Dyskusje TELKO.in: infrastruktura inkluzywna

Cezary Albrecht (członek zarządu T-Mobile Polska ds. bezpieczeństwa i prawnych): – Rozwinięty rynek hurtowy może stanowić alternatywę dla własnej infrastruktury. Działanie na dostępie hurtowym redukuje ryzyko pojawienia się nakładkowych sieci, a takie zjawisko znacząco obniża zwrot z inwestycji: czy to w przypadku budowy infrastruktury, czy akwizycji istniejącego podmiotu.
(źr. TELKO.in)

MACIEJ NOWOHOŃSKI: Liczba dostępnych obecnie zasięgów w Orange, to w istocie nieco poniżej 5 milionów, ale – zwłaszcza w tym gronie i wobec tematu naszej dyskusji – chciałbym zwrócić uwagę, że z powyższej liczby około 700 tys. łączy znajduje się w sieciach innych operatorów – takich jak Nexera, Inea, ale również kilkadziesiąt mniejszych firm. To wymagało od nas solidnej pracy, aby się nauczyć takiego współdziałania. Nie tylko na poziomie technicznym, ale jeszcze bardziej na poziomie kultury sprzedaży usług. Część terenów, na które weszliśmy, to było dla nas nowe doświadczenie. W Polsce biała plama nie równa jest białej plamie, więc trzeba dostosowywać strategie sprzedażowe, działając na bardzo zróżnicowanych obszarach.

Wracając do kwestii podstawowej: dzisiaj w Orange jesteśmy przekonani, że inwestycje w światłowody, które rozpoczęliśmy kilka lat temu to był „strzał w dziesiątkę”. Mamy ewidentny boom na usługi w sieciach światłowodowych. Tak samo jak Michał Bartkowiak będę jednak podkreślał, że te inwestycje powinny mieć swoje ekonomiczne ramy, które zapewnią zwrot z poczynionych nakładów. Szacujemy, że dostęp do internetu o przepływności co najmniej 100 Mb/s ma dziś 7 mln gospodarstw domowych, czyli połowa wszystkich w kraju. Drugiej połowie – tej trudniejszej – sieć trzeba dopiero zapewnić. Nie jest tajemnicą, że pracujemy nad przedsięwzięciem, które umożliwi Orange zaadresowanie (choćby w części) tego wyzwania i szansy zarazem. W ramach projektu FiberCo, widzimy możliwość wybudowania jeszcze około 1,7 mln linii FTTH. Kolejne miliony również wydają się w zasięgu, ale – według nas – wymagają wsparcia i bardziej elastycznego podejścia partnerów publicznych.

ŁUKASZ DEC: Na czym miałaby polegać ta elastyczność?

MACIEJ NOWOHOŃSKI: O czym myślę? Na przykład o bardziej wyważonych harmonogramach, czyli realniejszych terminach finalizacji projektów. Tak, aby lepiej można było wykorzystać zasoby wykonawcze, o które dzisiaj inwestorzy silnie rywalizują pomiędzy sobą. Szczególnie, że mówimy o rozpoczęciu działań na obszarach, na których inwestycje będą zajmowały więcej czasu i będą bardziej skomplikowane technicznie.

Kolejna sprawa, to wyważenie priorytetów. Zrozumiała dla nas koncepcja podłączenia placówek edukacyjnych spowodowała, że temu celowi trzeba było podporządkować całą pierwszą fazę projektów POPC – nie bez konsekwencji dla porządku i racjonalnej hierarchii budowy sieci. Geografia lokalizacji szkół nie w pełni pokrywa się z siatką indywidualnych adresów, więc oferta dla detalicznych odbiorców była druga w kolejności planowania.

ŁUKASZ DEC: Z powyższego wnioskuję, że drugi etap „światłowodyzacji” kraju będzie nieosiągalny bez udziału środków publicznych?

MACIEJ NOWOHOŃSKI: W tym drugim etapie ich rola na pewno wzrośnie. Zwłaszcza na obszarach Polski Wschodniej, gdzie istnieją większe luki pokrycia siecią transportową, co się przełoży na znacznie wyższe koszty inwestycji. Rynek z pewnością się nad tym pochyli, ale odpowiednio wyważając benefity i ryzyka.

CEZARY ALBRECHT: W niektórych obszarach z pewnością najbardziej efektywna okaże się technologia mobilna, zwłaszcza kiedy do szerokiego użytku wejdzie technologia 5G.

ŁUKASZ DEC: Ciekawe, czy będzie dostępna w hurcie. Słuchając dzisiejszej dyskusji, ale również śledząc poczynania operatorów w kraju i za granicą, zastanawiam się, czy dominującym modelem nie będą współdzielone sieci hurtowe, ale na terenach nisko zurbanizowanych.

MACIEJ NOWOHOŃSKI: To jeden z poważnych scenariuszy, który należy brać pod uwagę. Na takich terenach korzystniej dzielić koszty i ryzyko inwestycji.

MICHAŁ BARTKOWIAK: Tutaj działają zasady ekonomii. Koszt podłączenia jednego gospodarstwa domowego w centrach dużych miast może utrzymywać się na poziomie 200-300 zł, podczas gdy na terenach wiejskich wynosi ponad 3 tys. zł.

ŁUKASZ DEC: Na rynek infrastrukturalny wchodzą coraz liczniej fundusze inwestycyjne. Czy bez ich udziału udałoby się zbudować zasięg szybkich sieci dla tych symbolicznych 14 mln gospodarstw domowych w Polsce?