Światłowód od T-Mobile, usługi UPC dostępne na wsi, bydgoski RFC w Mikołajkach – takie zjawiska są możliwe dzięki otwarciu na współpracę hurtową nowoczesnej infrastruktury przez Orange Polska, powstaniu takich podmiotów, jak Nexera, czy Fiberhost, i wreszcie dzięki udostępnianiu sieci optycznych przez dziesiątki (jeżeli nie setki) lokalnych operatorów. Konkurencja usługowa się zaostrza, klienci zyskują większy wybór, rodzą się nowe modele biznesowe. Ale nikt nie twierdzi, że to tylko łatwe, proste i przyjemne. Do dyskusji na temat third-party access na polskim rynku telekomunikacyjnym zaprosiliśmy: Andrzeja Abramczuka, Cezarego Albrechta, Michała Bartkowiaka, Patrycję Gołos, Macieja Nowohońskiego i Jacka Wiśniewskiego.
(dyskusja przeprowadzona w trybie online)
WNIOSKI Z DYSKUSJI
Mniejsi i więksi operatorzy w Polsce zaczynają się przekonywać do sprzedaży usług poza zasięgiem własnych sieci telekomunikacyjnych. Działalność w oparciu o umowny dostęp do infrastruktury, to jednak dla wielu podmiotów istotna innowacja w modelu biznesowym, więc podejście czasem więcej niż ostrożne. Z tego powodu kontrowersyjny jest udział w tym rynku regulatora. Dla niektórych stanowi gwarancję stabilności, dla innych zbędny balast, usztywniający ramy działania dla stron hurtowej współpracy. Nikt, co prawda, nie wyobraża sobie na serio braku regulacji w sieciach budowanych ze wsparciem publicznych środków, ale różnie rozkładają się akcenty, co do roli oraz intensywności takiej interwencji. Ta kwestia zajęła istotną część poniższej dyskusji.
Dostrzegalne były w niej także różnice w postrzeganiu współpracy z wyłącznie hurtowymi operatorami, a operatorami hybrydowymi – sprzedającymi usługi we własnej sieci zarówno hurtowo, jak i detalicznie. Nie wykluczone, że to jest jedna z przyczyn wyraźnej tendencji do wydzielania działalności hurtowej z większych struktur operatorskich (czysty model budzi większe zaufanie partnerów detalicznych). Powiązane z tym pojawienie się na tym rynku inwestorów infrastrukturalnych powinno sprzyjać racjonalizacji działań. Z drugiej strony, bez ich wsparcia finansowego trudno będzie myśleć o dokończeniu światłowodyzacji kraju. Inwestycje bowiem zaczynają wkraczać na tereny trudne, z relatywnie niewielką liczbą potencjalnych abonentów i ubogą infrastrukturą. To oznacza wysokie koszty budowy sieci i długie okresy zwrotu. Prawdopodobne, że wiele rejonów okaże się na tyle nieatrakcyjnych, że konieczne okaże się także wsparcie funduszami publicznymi. Sieci w takich obszarach w naturalny sposób podlegają jednak współdzieleniu, a więc zagospodarowanie białych plam powinny się odbić pozytywnie na całym rynku hurtowym w Polsce.
Należy się spodziewać różnych modeli działania. Mimo rosnącej roli dostępu hurtowego, dla niejednego operatora podstawą biznesu jeszcze długo (lub zawsze) będzie własna sieć z hurtem jako uzupełnieniem zasięgu.
ŁUKASZ DEC (TELKO.in): Hurtowy rynek sieci dostępowych w Polsce odradza się na naszych oczach. Zaczęło się co prawda jeszcze na początku poprzedniej dekady, ale wtedy chodziło o łamanie pozycji dawnego monopolisty i o usługi głosowe. Dzisiaj, po kilka latach zastoju, rozkręcamy się na nowo, ale chodzi już o nowe modele biznesowe, bez (no, może z niewielką) regulacyjnej presji i o usługi szerokopasmowe wysokich przepływności. Pięć lat temu – choć wszyscy państwo byliście już w branży – do takiej dyskusji miałbym podstawy zaprosić dwoje, lub może troje z was. Teraz miałem podstawy zaprosić wszystkich, ponieważ istotnie zmieniła się sytuacja firm, które reprezentujecie.
PATRYCJA GOŁOS (dyrektor ds. korporacyjnych UPC Polska): Zapewne wszystkie strony na rynku są zainteresowane rozwojem hurtowego segmentu usług, choć prawdopodobnie, inaczej wyobrażają to sobie w szczegółach.
W lipcu tego roku, po wielu miesiącach przygotowań, UPC Polska wystartowało ze sprzedażą usług w sieciach budowanych w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa [POPC]. Po tych pierwszych miesiącach działalności mamy szereg obserwacji, które mogą być uniwersalne dla całego rynku i wymagać rozwiązań systemowych.