Po pierwsze, trzeba zauważyć, że sama treść kompetencji Prezesa UKE budzi wątpliwości. Przepis pozwala Prezesowi UKE wydać ostrzeżenie wyłącznie w przypadku naruszenia norm wynikających z art. 278 ust. 1-4 PKE oraz 279-289 PKE, wskazując jednocześnie na przykładowe naruszenie mające polegać na wprowadzaniu abonenta w błąd na etapie zawierania umowy przez dostawcę usług komunikacji elektronicznej lub podmiot działający w jego imieniu i na jego rzecz. Ze wskazanych wyżej norm PKE, bez sięgnięcia do przepisów innych ustaw, w szczególności przepisów ustawy z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (t.j. Dz. U. z 2017 r. poz. 2070 z późn. zm., dalej „u.p.n.p.r.”) lub przepisów u.o.k.k., nie da się jednak wyprowadzić normy prawnej zakazującej wprowadzania abonenta w błąd na etapie zawierania umowy. Taka norma może zostać zrekonstruowana dopiero po łącznym zastosowaniu przepisów np. art. 5 ust. 2 pkt 1 lub pkt 2 u.p.n.p.r. w związku z przepisami PKE np. odnoszącymi się do zakresu informacji przedumownych).
Jednocześnie nie ma wątpliwości, że przepisy o charakterze sankcyjnym nie mogą podlegać wykładni rozszerzającej, czy doprecyzowującej, a tym samym Prezes UKE powinien ściśle przestrzegać przyznanej mu kompetencji. Oczywiście nie oznacza to, iż w procesie zawierania umów nie jest możliwe naruszenie wyłącznie wskazanych norm PKE. Może ono bowiem przybrać różne postacie np. naruszenia przez dostawcę usług obowiązku utrwalania i doręczania abonentowi na trwałym nośniku treści zaproponowanych i uzgodnionych warunków umowy oraz oświadczenia abonenta o związaniu się tymi warunkami w przypadku, gdy oświadczenia woli składane są w formie dokumentowej (art. 289 p.k.e.).
Należy jednak zauważyć, że tak wąskie zakreślenie norm prawnych, których naruszenie stanowi podstawę do wydania publicznego ostrzeżenia, pozostawia poza nadzorem Prezesa UKE szereg nieuczciwych praktyk rynkowych, jakie mają miejsce w procesie zawierania umów, a tym samym istotnie zawęża zakres ochrony abonentów na skutek ostrzeżeń Prezesa UKE. Trzeba również podkreślić, że organem bardziej właściwym do ochrony konsumentów w aspektach związanych z zawieraniem umów wydaje się Prezes UOKiK, a nie regulator sektorowy, któremu ustawodawca, poza ogólnymi uprawnieniami (np. uprawnieniami kontrolnymi), nie przyznał szczególnych kompetencji w odniesieniu do nadzoru nad procesem zawieraniem umów w obrocie konsumenckim.
Przyznanie omawianego uprawnienia Prezesowi UKE w pewnym stopniu tłumaczy to, iż omawiana regulacja nie odnosi się wyłącznie do konsumentów, ale obejmuje ochronę przed nadużyciami w stosunku do abonentów, a więc także abonentów nie będących konsumentami. Niemniej jednak trzeba pamiętać, że większość problemów i nieprawidłowości w procesie zawierania umów odnosi się do konsumentów, czy nawet wybranych grup konsumentów, zwłaszcza osób w starszym wieku.
W decyzji z art. 278 ust. 5 PKE Prezes UKE może również zakazać dostawcy usług wykonywania działalności telekomunikacyjnej na okres do 5 lat. Określając okres obowiązywania zakazu, Prezes UKE bierze pod uwagę czas trwania stwierdzonych naruszeń i nieprawidłowości. Już na wstępie warto zauważyć, że zakres podmiotowy art. 278 ust. 5 odnosi się do dostawców usług komunikacji elektronicznej, a więc pojęcia szerszego, aniżeli dostawcy usług telekomunikacyjnych. W konsekwencji część podmiotów będących dostawcami usług komunikacji elektronicznej może świadczyć wyłącznie usługi komunikacji elektronicznej (o których mowa w art. 1 ust. 1 pkt 1 lit. b PKE), która to działalność nie stanowi działalności telekomunikacyjnej i nie wymaga wpisu do rejestru przedsiębiorców telekomunikacyjnych (tym samym nie stanowi ona działalności regulowanej w rozumieniu art. 43 ust. 1 ustawy z dnia 6 marca 2018 r. Prawo przedsiębiorców; t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 162 z późn. zm.). Wobec takich podmiotów orzeczenie zakazu wykonywania działalności telekomunikacyjnej jest w zasadzie bezprzedmiotowe, gdyż i tak nie wykonują one takiej działalności (projektodawca zdaje się dostrzegać ten problem w art. 278 ust. 8, gdzie odnosi się już wyłącznie do osób zarządzających przedsiębiorcą telekomunikacyjnym, a nie przedsiębiorcą komunikacji elektronicznej).