Tymczasem, jeżeli kwestia nieważności umowy zostanie podniesiona po wielu miesiącach od jej zawarcia, konsument nie tylko może zostać nagle pozbawiony usług komunikacji elektronicznej (w wyniku zaprzestania ich świadczenia przez dostawcę, z którym zawarł nieważną umowę), ale może mieć także problemy z zachowaniem przysługujących mu uprawnień. Na przykład uprawnienia do zachowania numeru przy zmianie dostawcy usług (skoro bowiem zawarł nieważną umowę, to nie nabył na jej podstawie uprawnienia do korzystania z przyznanego mu numeru, który zasadniczo powinien wrócić do operatora macierzystego).
Ponadto przyjęta konstrukcja bezwzględnej nieważności powoduje, że obie strony umowy muszą liczyć się z ryzykiem podniesienia roszczeń nie tylko w okresie, na jaki zawarto nieważną umowę, ale nawet po jego upływie, czy jej całkowitym wykonaniu, aż do czasu ewentualnego przedawnienia roszczeń obu stron. Tym samym wydaje się, że jeden z podstawowych celów przedmiotowej regulacji, jakim jest ochrona finansowa konsumenta, niekoniecznie zostanie zrealizowany poprzez instytucję nieważności umowy, a negatywne skutki obciążą nie tylko dostawcę usług, ale (w wielu wypadkach) również konsumenta. Jest to tym bardziej prawdopodobne, iż PKE nie przewiduje możliwości konwalidacji czynności prawnych zawartych z naruszeniem art. 279 ust. 4 PKE. Tym samym, nawet gdyby konsument nie miał woli rezygnacji z umowy zawartej podczas niezamówionej wizyty, umowa taka i tak obarczona jest sankcją nieważności. Uwzględniając różnicę w regulacji przepisów PKE oraz pr. energ. można również liczyć się z ryzykiem sporów co do tego, czy dana umowa została zawarta podczas umówionej, czy nieumówionej wizyty przedstawiciela dostawcy usług (trzeba bowiem zauważyć, że w pr. energ. wprowadzono całkowity zakaz takiej sprzedaży, czego skutkiem powinna być likwidacja kanałów sprzedaży door-to-door).
Nie sposób również pominąć kwestii, iż problem nadużyć na rynku usług telekomunikacyjnych w procesie zawierania umów z konsumentami wiązał się w dużej mierze z obowiązkami regulacyjnymi nałożonymi w szczególności na Orange Polska S., gdzie inni dostawcy usług mieli możliwość świadczenia usług w oparciu o infrastrukturę dostępową tego podmiotu.
W konsekwencji chociaż potrzeba ochrony konsumentów nie budzi żadnych wątpliwości, to trzeba wyraźnie wskazać, iż na tle wprowadzonego rozwiązania cel ten niekoniecznie zostanie zrealizowany, a skutki zawarcia nieważnej umowy zamiast chronić konsumenta, mogą nieść dla niego ryzyko długotrwałych sporów związanych z wzajemnymi rozliczeniami.
Trzeba również podkreślić, że przysługujące konsumentowi prawo do odstąpienia od umowy jest narzędziem, które powinno w pełni realizować wymóg zapewnienia należytej ochrony prawnej dla konsumentów, którzy zawarli umowy podczas nieumówionej wizyty, a jednocześnie narzędziem, które pozwala zapewnić należytą pewność prawną oraz ograniczyć koszty po stronie dostawcy usług, jak również po stronie konsumenta (co niekoniecznie musi mieć miejsce w przypadku stwierdzenia nieważności umowy).
Oprócz wprowadzenia ogólnego zakazu zawierania umów podczas nieumówionej wizyty w gospodarstwie domowym, art. 278 PKE wprowadza także instytucję publicznych ostrzeżeń, na wzór podobnej regulacji przewidzianej w art. 73a ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 275 z późn. zm., dalej „u.o.k.k.), czy nawet bliższej - ze względu na formę rozstrzygnięcia - instytucji decyzji tymczasowej z art. 101a u.o.k.k. Podobną instytucję, aczkolwiek w nieco odmiennym (zarówno ze względu na formę, jak i zakres przedmiotowy) kształcie, przewiduje art. 6b ust. 1 ustawy z dn. 21 lipca 2006 r. o nadzorze nad rynkiem finansowym (t.j. Dz. U. z 2022 r. poz. 660 ze zm.).
Zgodnie z art. 278 ust. 5 PKE, w przypadku uporczywego naruszania obowiązków dotyczących zawierania umowy o świadczenie usług komunikacji elektronicznej, o których mowa w art. 278 ust. 1–4 PKE oraz w art. 279–289 PKE, w szczególności przez wprowadzanie abonenta w błąd na etapie zawierania umowy przez dostawcę usług komunikacji elektronicznej lub podmiot działający w jego imieniu i na jego rzecz, Prezes UKE może (w drodze decyzji) wydać publiczne ostrzeżenie wskazujące osobę odpowiedzialną za naruszenie prawa oraz charakter tego naruszenia. Chociaż samą ideę wprowadzenia publicznego ostrzeżenia dla abonentów należy zaaprobować, to szczegółowa analiza projektowanych przepisów również wywołuje szereg zastrzeżeń, które warto zasygnalizować.