WOJCIECH SZAJNAR: Należy obserwować ewentualną ewolucję kierunkowych dokumentów (przede wszystkim myślę o GBER), niemniej dzisiaj trudno uznać za przypadek, że POPC niemal w 100 proc. realizowany jest w FTTH. Mimo stałego rozwoju innych technologii wątpię, aby w ciągu najbliższych 2, 3 lat coś miało się zmienić.
ŁUKASZ DEC: Co jeszcze między nami nie padło, jeżeli chodzi o potencjalne zasady nowych programów inwestycyjnych?
DAWID JAROSŁAWSKI: Kryterium wyznaczania białych plam powinna być przepływność minimum 100 Mb/s, a nie 30 Mb/s.
PIOTR SUJECKI: Słuszna uwaga. Poszedłbym nawet o krok dalej i powiedział, że klienci dużo chętniej wybierają dziś przepustowości powyżej 300 Mb/s.
DAWID JAROSŁAWSKI: Ponadto mieliśmy informacje od mieszkańców różnych miejscowości, że teoretycznie znajdują się w zasięgu sieci NGA, ale ten zasięg jest tylko na papierze, ponieważ realnie nie ma warunków technicznych świadczenia usług. Dotyczy to głównie obszarów stosowania technologii VDSL.
MARTA BRZOZA: Jeżeli chodzi o warunki finansowania projektów, to coraz wyraźniejsza wydaje się potrzeba wprowadzenia możliwości waloryzacji kosztów realizowania projektów m.in. o wzrost kosztów pracy, czy materiałów. Takie możliwości istnieją w programach na innych rynkach. Konkurencja o zasoby budowlane jest wysoka i rozgrywa się nie tylko wewnątrz kraju. Duży popyt generują także inne państwa europejskie. Powinno być w naszym interesie utrzymanie na rynku krajowym najbardziej kompetentnych wykonawców. Wydaje mi się, że kształtując zasady nowych programów decydenci powinni myśleć także o korzyściach tej grupy interesariuszy. To ma związek z możliwością ich uczestnictwa w krajowych projektach i ma wpływ na harmonogram naboru wniosków i terminy realizacji projektów.
JACEK WIŚNIEWSKI: Faktycznie, jeżeli ruszymy ławą, to sami stworzymy presję na podwyżki cen i niedobór środków do realizacji projektów. Poruszyłbym jeszcze jeden aspekt, który – co mnie bardzo dziwi – nie wybrzmiewa w publicznej debacie o programach inwestycyjnych: ekologia. Infrastruktura obszarów „szarych”, sieci xDSL, konsumują kilkunastokrotnie większe wolumeny energii elektrycznej, niż pasywne sieci optyczne. Modernizacja istniejącej infrastruktury pozwoli na znaczące obniżenie zużycia energii elektrycznej i emisję dwutlenku węgla. Taki aspekt mógłby odgrywać rolę przy ocenie wniosków o dotację.
ŁUKASZ DEC: Myśli pan o punktach za proekologiczne technologie?
JACEK WIŚNIEWSKI: Niewykluczone. Gdyby komuś przyszło do głowy zapewniać usługi 100 Mb/s – dajmy na to technologią HFC – to z pewnością powinien być niżej oceniany, niż użytkownik PON. Nie wiem, czy dzisiaj w ocenie wniosków nie jest brany pod uwagę tylko czynnik ekonomiczny? Bez względu na to, jak realnie można przełożyć działania proekologiczne na KPO, to z pewnością warto o tym głośno mówić.
MARTA BRZOZA: Kwestia proekologiczna jest niezwykle istotna. Nie tylko z perspektywy budowy nowych sieci, ale także podnoszenia efektywności energetycznej istniejącej infrastruktury. Dodajmy, że budowę sieci można i warto wpleść w programy związane z digitalizacją i transformacją energetyczną małych i średnich przedsiębiorstw, ponieważ bez nowoczesnych sieci taka transformacja często w ogóle nie będzie możliwa.
WOJCIECH SZAJNAR: W KPO będzie wiele programów związanych z szeroko pojętą cyfryzacją. Tytułem dygresji dodam, że w Polsce wyzwaniem jest nie tyle dostępność infrastruktury telekomunikacyjnej, ile niski poziom cyfryzacji przedsiębiorstw oraz kompetencji cyfrowej w społeczeństwie. A tytułem anegdoty: jeżeli nawet światłowody są bardziej ekologiczne, niż sieć miedziana, to cyfryzacja wcale nie jest taka znowu eko. Ktoś w Wielkiej Brytanii policzył, ile można oszczędzić emisji CO2, rezygnując ze zbędnego maila, czy nic nie wnoszącego emotikonu – liczby były zadziwiające.
ŁUKASZ DEC: Jak się dobrze zastanowić, to większością naszych codziennych aktywności zwiększamy „ślad węglowy”. Wróćmy jednak do KPO.
WOJCIECH SZAJNAR: Na strategicznym poziomie bardzo ważne będzie skoordynowanie wszystkich projektów telekomunikacyjnych. One będą finansowane z różnych źródeł, różne będą zasady programów, różny czas startu projektów. Dodatkowo nowe programy ruszą jeszcze przed końcem projektów realizowanych w POPC. To może powodować dezorientację po stronie potencjalnych beneficjentów i na pewno będzie dużym wyzwaniem po stronie administracji.
GRZEGORZ CZWORDON: Kluczowe będzie włączenie samorządów do weryfikacji białych plam i definiowania obszarów wsparcia.
ŁUKASZ DEC: A samorządy są chętne do współpracy?
GRZEGORZ CZWORDON: To zależy od lokalnych uwarunkowań i osoby włodarza jednostki. Są samorządy, które nie pozwolą nigdy wejść w pas drogowy, bo to świętość. Są samorządy, które pomagają w zbieraniu zgód na poprowadzenie infrastruktury. Niemniej bezwzględnie trzeba się starać, by je aktywizować i włączyć w realizację programów.
ŁUKASZ DEC: Oby się to udało. Dziękuję za udział w dyskusji.
oprac. ł.d.