Bardzo ważna jest także konwergencja usług, w czym osobiście upatruję przewagi Inea. Mało który dostawca razem z optycznym internetem (symetrycznym) może dostarczyć usługi IPTV, o takiej jakości technicznej i programowej jak my. Uzupełnione jeszcze o ofertę MVNO oraz telefon stacjonarny, którego nie należy całkiem lekceważyć – w wielu miejscach klienci wciąż są do niego przyzwyczajeni.
Usługi dodane – zgoda, mogą stanowić wyróżnik. Jeżeli natomiast chodzi o jakość internetu, symetryczny dostęp, który pan często podkreśla, to zakładam, że w sieciach hurtowych każdy provider, jeżeli chce, może dostarczyć to samo.
Może, co nie znaczy, że tak robi. Techniczna dostępność symetrycznego internetu istnieje, ale w swojej strategii sprzedażowej korzysta z tego tylko Inea.
Jak rozumiem, trzeba kupić nieco droższy produkt hurtowy.
To jest cena zapewnienia ponad przeciętnej jakości. To jest dla nas strategiczny kierunek. Nie chcemy wdawać się walkę cenową. Taka walka jest złym kierunkiem dla całego rynku. Proszę pamiętać, że naszymi partnerami są operatorzy hurtowi, przed którymi konieczność inwestycji w dalsze zasięgi – na setki tysięcy nowych gospodarstw domowych, co z kolei zwiększa potencjał sprzedażowy dla service providerów.
Sieci hurtowe stoją w obliczu wzrostu kosztów utrzymania i już sygnalizują konieczność podwyżki stawek. Opieranie strategii na niskiej cenie detalicznej byłoby w takiej sytuacji wbrew rynkowym trendom.
Ale tak właśnie robią sieci komórkowe, jako nowi gracze na rynku szerokopasmowym. A są to firmy o wielkiej sile rynkowej i skali działania.
Zgadza się. Nie jest łatwo prowadzić działania komercyjne wobec tak agresywnych ofert, jakie ostatnio widzimy. Niemniej my nie chcemy wchodzić w konfrontację na takich zasadach. Stawiamy na konkurencję jakościową.
Dygresja na temat telewizji: Vectra wprowadziła na rynek produkt OTT. Czy Inea ma podobne plany, by wyjść z produktem telewizyjnym poza własną (w logicznym choćby sensie) sieć?
Według nas, podstawą do relacji z klientem jest internet. To dziś podstawowy produkt detaliczny, a jednocześnie główny punkt kosztowy, ponieważ ponosimy koszty BSA na rzecz operatora hurtowego. Telewizja, czy inne usługi, to jest kolejny krok w relacjach z klientem. Z tego powodu dla nas produkt OTT nie miałby szczególnego zastosowania.
A jak się pan zapatruje na długoletnią dyskusję: „telewizja liniowa umiera/nie umiera”? Spadki subskrypcji widać w statystykach największych dostawców a teraz dodatkowo dochodzi obawa o recesję gospodarczą i ewentualne przełożenie tego na decyzje konsumentów w Polsce.
Doświadczenia krajowe i zagraniczne wskazują, że malejąca baza klientów dotyczy głównie platform DTH. W Inea od lat mamy stabilną bazę usług telewizyjnych i nie notujemy istotnych spadków. Klient (zwłaszcza na nowych obszarach) nadal kupuje internet z telewizją. Z perspektywy mojej firmy nie ma ryzyka kurczenia się bazy TV.
Oczywiście widać nowe trendy i popularność serwisów streamingowych. Myślę jednak, że po okresie pewnego „zachłyśnięcia się” użytkowników nastąpi na tym rynku korekta. Nie widzę możliwości, aby w dłuższym terminie klienci stale subskrybowali po 3-4 główne platformy streamingowe, bo to jest zwyczajnie za drogie. Musi nastąpić czas dokonywania wyborów. Myślę, że podstawowym wyborem będzie wówczas telewizja linearna z najbardziej wszechstronną ofertą treści uzupełniona maksymalnie o 1-2 serwisy streamingowe.