Domy jednorodzinne też, wbrew pozorom, przysparzają trudności, ponieważ nie zawsze oznaczają jedno gospodarstwo domowe.
Znamy w TELKO.in przynajmniej częściowo te problemy, ponieważ musieliśmy się z nimi zmierzyć, opracowując metodykę raportu.
Niespójności działają w obie strony. Przed 1. konkursem POPC analizowaliśmy obszary ewentualnych inwestycji w różnych miejscowościach w Polsce. M.in. na południe od Łodzi w okolicach Tuszyna można było trafić na domy, którym (z niewiadomych przyczyn) odpowiadało nawet po pięć punktów adresowych.
Warto równocześnie pamiętać, iż opracowany przez Urząd Komunikacji Elektronicznej system inwentaryzacji infrastruktury telekomunikacyjnej nie informuje nas o liczbie lokali mieszkalnych w zasięgu sieci, tylko o punktach adresowych i zgłoszonej dla tych punktów liczbie usług. Ponadto sytuacja jest w terenie dynamiczna.
Podsumowując, każda próba oszacowania liczby lokali mieszkalnych w zasięgu sieci w Polsce – tylko z tego powodu – obarczona jest na starcie ryzykiem błędu, który szacowałbym na kilka, kilkanaście procent.
W naszym raporcie błąd był in minus. Przyjęliśmy, że punkty adresowe z SIIS, dla których liczba lokali jest niejasna i niepewna, liczymy jako jeden lokal – prosta droga do niedoszacowania istniejących zasobów.
Problem z danymi o infrastrukturze telekomunikacyjnej w Polsce istniał i nadal istnieje. To przysparza wielu kłopotów, które my odczuliśmy na własnej skórze, analizując obszary wsparcia POPC. Dla przykładu: toczyliśmy z UKE długą i bezowocną dyskusję, jak ująć w projekcie nadmiarowe i realnie nie istniejące punkty adresowe w okolicach Tuszyna w kontekście zasad obliczania wymaganych w projekcie HP. A co z przewidzianymi do podłączenia punktami, gdzie owszem były kiedyś domy, ale wyburzono je pod budowę autostrady? Co z punktami adresowymi nieistniejących domów na terenach zalewowych, lub adresami domków działkowych i letniskowych? Jak wobec takich danych rzetelnie projektować sieć i składać zobowiązania pokryciowe?
Bazy adresowe są, delikatnie mówiąc, niespójne.
Z naszych analiz taka niespójność (przynajmniej w pewnym zakresie) zawsze wynikała. UKE korzysta z różnych baz w efekcie jeden dom może zostać przypisany do pięciu różnych miejscowościach i dać „pięć kropek” do podłączenia na mapie POPC, choć to wciąż fizycznie jeden budynek mieszkalny.
Częściowym rozwiązaniem byłoby umożliwienie operatorom sprawozdającym dane o swojej sieci wprowadzanie dodatkowych punktów adresowych, które nie istnieją w bazie, lub poprawiania istniejących punktów.
To nie jest możliwe. Nie można wprowadzić danych innych, niż są w bazie, bo inaczej sprawozdanie nie przechodzi walidacji. Baza adresów powinna mieć jednak charakter referencyjny, a więc z natury tego sformułowania podlegać modyfikacjom.