Po dwóch transakcjach, w ciągu kilku miesięcy, hiszpański Cellnex ma perspektywę jednego z największych podmiotów na polskim rynku telekomunikacyjnym – z 14 tys. obiektów telekomunikacyjnych i tysiącami kilometrów tras światłowodowych. Nawet jeżeli priorytetem będzie obsługa dwóch kontrahentów z transakcji wieżowych, to naturalne, że Cellnex będzie chciał zmaksymalizować korzyści z przejętych w Polsce aktywów. A to może sporo ważyć na krajowym rynku telekomunikacyjnym.
ŁUKASZ DEC: Po wielu latach oczekiwań byliśmy świadkami dwóch transakcji infrastrukturalnych na polskim rynku mobilnym. W ciągu zaledwie kilku miesięcy. Trudno nie zauważyć związku z przejęciem kontroli nad Playem przez grupę Iliad. Czy można postawić tezę, że gdyby nie to przejęcie, to Cellnex wciąż jeszcze szukałby swojej szansy w Polsce?
SANTIAGO ARGELICH HESSE, członek zarządu i dyrektor zarządzający Cellnex Poland: Przede wszystkim to co się wydarzyło nie wydarzyło się szybko. Grupa Cyfrowego Polsatu wydzieliła Polkomtel Infrastruktura i rozpoczęła rozmowy o sprzedaży już przed laty. Analogiczny projekt w Playu również zajął wiele czasu. Rzeczywiście, można się zgodzić, że zaangażowanie Iliad w polski rynek przyspieszyło sprawy. Iliad współpracuje z Cellnex we Francji i we Włoszech, było więc naturalne, że powiela sprawdzony model biznesowy zarządzania siecią telekomunikacyjną także na nowym rynku.
ŁUKASZ DEC: Czyli faktycznie Iliad był czynnikiem zmieniającym.
SANTIAGO ARGELICH HESSE: Obaj nasi kontrahenci w Polsce byli gotowi do sprzedaży infrastruktury. Gdyby nie decyzja Iliad transakcje może zostałyby zrealizowane w innym czasie lub w innej sekwencji.
ŁUKASZ DEC: Jak oceniacie stan rozwoju rynku infrastruktury telekomunikacyjnej w Polsce? Czy nie rządzi tu (rządziło do niedawna?) konserwatywne podejście?
SANTIAGO ARGELICH HESSE: Uznałbym raczej polski rynek za rozwinięty. Przecież od wielu lat działa umowa o współdzieleniu sieci przez Orange i T-Mobile, która to umowa ma dosyć unikalny charakter. Taki model stosowano na nielicznych rynkach; można wymienić brytyjski. Jeżeli jednak chodzi o model współdzielenia we współpracy z niezależnym operatorem wież i masztów, to rynek polski rzeczywiście pozostawał w tyle za innymi. Niezależni operatorzy od lat działają niemal w całej Europie, podczas gdy w Polsce do niedawna wszyscy MNO [ang. mobile network operator – red.] utrzymywali pełną własność infrastruktury.
ŁUKASZ DEC: Operatorzy wieżowi – Cellnex jest przykładem – często działają na wielu rynkach krajowych. W tym biznesie skala ma znaczenie?
SANTIAGO ARGELICH HESSE: Skala jest ważna zarówno na poziomie krajowym, jak i regionalnym. Dla każdego operatora wieżowego Polska będzie atrakcyjniejszym rynkiem niż mniejsze rynki w regionie. Od dawna mieliśmy Polskę określoną jako jeden z priorytetów budowania obecności Cellnex w Europie.
ŁUKASZ DEC: Ponadnarodowe biznesy infrastrukturalne podlegają konsolidacji? Można tu osiągnąć synergie?
SANTIAGO ARGELICH HESSE: Jesteśmy wyspecjalizowanym podmiotem branżowym. Chociaż specyficzne uwarunkowania się różnią, to i tak w każdym kraju możemy posługiwać się ekspercką wiedzą na temat negocjacji i współpracy z właścicielami infrastruktury, zarządzania lokalizacjami, czy rozwoju technicznego istniejącej sieci.
ŁUKASZ DEC: W Polsce Cellnex zawarł do tej pory porozumienie z dwoma MNO. W ilu krajach, w których działa grupa, sytuacja jest podobna?
SANTIAGO ARGELICH HESSE: We wszystkich krajach, w których działa Cellnex wiążą nas kontrakty z więcej niż jednym operatorem. W Holandii, Wielkiej Brytanii, Portugalii i Szwajcarii – żeby podać przykłady – współpracujemy niemal z całym rynkiem. We Francji spodziewamy się niebawem podobnej sytuacji, kiedy sfinalizowane zostanie ostatnie porozumienie [przejęcie sieci pasywnej SFR od Grupy Altice – red.].