Spekuluje się, że mogłoby to zostać zrealizowane za pośrednictwem właściciela węgierskiej telewizji TV2 (powiązanej z Viktorem Orbanem) i z poparciem Donalda Trumpa, prezydenta-elekta USA, który chętnie widziałby w Polsce stację taką jak Fox News. 18 grudnia 2024 rząd podjął decyzję, o wpisaniu TVN (a także Polsatu, Play i T-Mobile) na listę firm strategicznych, które podlegają ochronie „przed niebezpiecznym z punktu widzenia interesów państwa polskiego przejęciem”. Ten ruch jednak nie zablokuje transakcji, a tylko ograniczy możliwości po stronie WBD.
Majątkowe nieporozumienia w rodzinie jednego z najbogatszych Polaków, to cichną, to przybierają na rozgłosie ‒ w zależności, jak obie strony chcą akurat nastroić opinię publiczną. Nic jednak nie wskazuje, aby spór wygasał, z czego można prorokować, że… przybierze na sile.
Chociaż to konflikt rodzinny, to technicznie przypomina inne (znane publicznie) spory o wartości materialne, jakie dobrze znamy z historii polskiej gospodarki. Gdzieś tam toczą się spory sądowe, informacje o których natychmiast podchwytują media, odświeżając „seksowny” dla nich temat. Jeżeli informacje nie są publicznie dostępne, to zapewniają je strony zainteresowane nagłośnieniem sporu (w omawianym przypadku: dzieci przedsiębiorcy, czy może ich reprezentanci). Zapadłe do tej pory orzeczenia w sporze rodziny Solorzów, albo jeszcze nie mają praktycznego znaczenia, tudzież istnieje diametralny spór interpretacyjny, czy takie znaczenia mają. Póki co można powiedzieć, że spółkami kontrolowanymi przez Zygmunta Solorza wciąż zarządzają te same osoby, realizujące dotychczasowe strategie. Z zarządów i rad nadzorczych natomiast hurtowo usuwani są synowie miliardera i (najwyraźniej) sprzymierzony z nimi menedżer. Póki w krajowych aktach sądowych sytuacja będzie wyglądała tak jak teraz, póty można będzie sądzić, że Zygmunt Solorz kontroluje sytuację. Sprawa zacznie się zaogniać, kiedy rozpoczną się spory przed krajowymi instancjami sądowymi, a przynajmniej kiedy informacje o tych sporach wyjdą na światło dzienne. Przecież nie można mieć pewności, że już jakichś pozwów nie ma.
Historia uczy bowiem, że orzeczenia instancji zagranicznych, jak sądów w Lichtensteinie, czy na Cyprze, stanowią ledwie wstęp, bo decydujące są orzeczenia krajowe, stanowiące podstawę do wniosków o zmianę wpisów w KRS. Już tylko od oceny i wyobraźni prawników zależy, czy zaistniała przesłanka do takiego wniosku. Naszym zdaniem w tym roku doczekamy się pierwszych pozwów przed polskimi sądami i towarzyszącego im szumu informacyjnego. Wątpliwe jednak, aby za tym poszły też jakieś rozstrzygnięcia. Tempo działania sądownictwa znamy, a bez konkretnych wyroków strony raczej nie będą skłonne do rozpoczęcia negocjacji. Tym bardziej, że w tym przypadku o porozumienie może być trudniej niż w klasycznym biznesowym sporze.
Jako postronni, widzimy tylko gigantyczne wartości materialne, o które walczą strony. Trudniej nam wejrzeć w emocjonalną stronę sporu, chociaż domyśla się go (prawie) każdy, któremu przyszło, chociażby, dzielić spadek. Dobra materialne są często wyłącznie narzędziem rozstrzygania zupełnie niematerialnych sporów. Adwersarze sporu o majątek Zygmunta Solorza już dzisiaj dysponują pieniędzmi, których nie będą w stanie skonsumować do końca swojego życia, co nie przeszkadza im kontynuować dość żenującej walki o więcej. Gdzie dużo emocji, trudno o porozumienie, nawet jeżeli są jeszcze strony trzecie, które ‒ jak banki oraz inwestorzy ‒ mogą próbować mitygować spór.
Mimo pozyskania inwestora finansowego, spółka którą założył Piotr Muszyński jeszcze w tym roku nie pokaże nowych możliwości. Nie zdąży. Ceną za wzrost potencjału będzie spadek dynamiki i tempa podejmowania decyzji. Z drugiej strony, większa akwizycja będzie wymagała więcej pracy, tak na etapie negocjacji, jak i na etapie badania. Dlatego jeszcze w tym roku nie będziemy świadkami przejęcia przez Fixmap podmiotów kalibru Koby, Multiplaya czy Leona.
Fixmap bez wątpienia jawi się gwiazdą ostatnich lat na rynku konsolidacji małych i średnich operatorów telekomunikacyjnych (przynajmniej jeżeli chodzi o ilość zrealizowanych transakcji). Złożyło się na to kilka czynników, a zacząć by należało od osobistych talentów, jakimi wykazał się były wiceprezes Orange Polska w relacjach z małymi przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi. Na drugim miejscu trzeba wskazać specyfikę realizowanych przez Fixmap transakcji, gdzie po obu stronach barykady są małe podmioty. Tutaj decyzje podejmuje się szybko, więcej zależy od osobistej chemii, a nieco mniej od excela.