Na początku tego roku Orange Polska ma ogłosić nową, 3-letnią strategię. Nie będzie rewolucji, należy się spodziewać kontynuacji dotychczasowego kierunku. Tym niemniej widoczne może być inne rozłożenie akcentów. Przez ostanie lata Orange stawiał na rozbudowę infrastruktury światłowodowej, nie szczędząc na to środków. Wiele wskazuje, że to się zmieni i priorytetem inwestycyjnym znowu będzie infrastruktura mobilna. Tym bardziej, że od połowy roku operatorzy zaczną rozwijać sieci w paśmie 700 MHz. Znamienne jest, że Orange Polska zrezygnował z dotacji na kolejne projekty inwestycyjne w ramach 3. konkursu KPO na budowę sieci w białych plamach.
Konwergencja, tj. rozwój oferty pakietowej w oparciu m.in. o usługi FTTH, z pewnością pozostanie jednym z głównych elementów strategii największego na polskim rynku telekomu. Ważniejsze dla Orange będzie jednak zwiększenie saturacji posiadanej sieci niż dalsza jej rozbudowa. Choćby z tego względu, że atrakcyjnych miejsc na inwestycje jest coraz mniej. Oczywiście, można nadbudowywać sieci konkurentów, ale lepszym wyjściem są akwizycje, dzięki którym pozyskuje się nie tylko sieć, ale i klientów. Przykładem może być np. ostatnie przejęcie przez Orange dużego operatora z centralnej Polski ITV Media. Dlatego też niebawem Orange zacznie zwiększać zasięg swojej sieci optycznej bardziej przez tego typu akwizycje niż własne inwestycje. Zakładamy, że w tym roku więcej sieci przybędzie dzięki akwizycjom, niż dzięki inwestycjom własnym.
W tym kontekście ciekawa jest przyszłość spółki Światłowód Inwestycje (ŚI), w której Orange ma 50 proc. udziałów i jest zarazem jej głównym klientem (i dostawcą). Ten rok może się okazać dla tej spółki ostatnim okresem dużych inwestycji. Docelowo ŚI ma dysponować łączami obejmującymi 2,4 mln gospodarstw domowych. W połowie ub. roku Orange komunikował, że ŚI dociera do prawie 1,9 mln gospodarstw. Zapewne na koniec tego roku liczba ta przekroczyła 2 mln. Hurtownik więc finiszuje ze swym programem inwestycyjnym i zapewne będzie się teraz skupiać na zwiększaniu efektywności, tj. na saturacji sieci. Koszty inwestycji i obsługi zadłużenie powodowały, że na koniec 2023 r. ŚI wygenerował stratę netto ponad 76 mln zł. A plany zakładają, że od 2026 r. spółka ma być już rentowna.
Kadencja Jacka Oko kończy się we wrześniu tego roku i, jak na razie, nie potwierdzają się plotki, że jeszcze przed tym terminem aktualny Prezes UKE zostanie stanowczo poproszony o „rezygnację z powodów osobistych”. Niemniej giełda nazwisk w związku z rychłą koniecznością wybrania następcy ruszyła już kilka miesięcy temu i oczywiste, że była Prezes UKE, Magdalena Gaj, była wymieniana jako kandydatka. Prezesowała wszak za rządów koalicji PO-PSL, a po powrocie Platformy do władzy wyszła z cienia mozolnej pracy nad własną działalnością doradczą.
W zasadzie cały pierwszy etap jej zawodowej działalności upłynął w Urzędzie Komunikacji Elektronicznej, gdzie dotarła do stanowiska dyrektorki Departamentu Prawnego. I z tego stanowiska w 2009 r. została promowana na wiceministra infrastruktury w rządzie Donalda Tuska. Co zadecydowało, że dyrektorka z urzędu regulacyjnego trafiła do struktur rządowych, różnie się dzisiaj mówi. Tak czy inaczej, przez chwilę się wydawało, że razem z ówczesną szefową UKE Anną Streżyńską stworzą superduet, który wspólnie przeorze rynek telekomunikacyjny. Okazało się jednak, że wręcz przeciwnie: zażyłość nie przetrwała zawodowej próby, co zostało przypieczętowane faktem, że po upływie kadencji Anny Streżyńskiej na jej miejsce w 2012 r. powołana została właśnie Magdalena Gaj. Czas rewanżu przyszedł w 2016 r. kiedy ta pierwsza została ministrem cyfryzacji, a ta druga - nie czekając na koniec kadencji - złożyła rezygnację, żeby przez kolejne 8 lat rozwijać własną firmę prawną i doradczą. Koniunktura dla niej znowu wróciła w 2023 r. kiedy do władzy wróciła PO w koalicji z Trzecią Drogą i Lewicą. W 2024 r. Magdalena Gaj odnalazła się zatem w Exatelu, jako doradca zarządu spółki (ponoć do spraw budowy publicznej sieci bezprzewodowej). Ponieważ w tym samym mniej więcej czasie jej biznesowa partnerka Małgorzata Olszewska została dyrektorką Centrum e-Zdrowie (podlega Ministerstwu Zdrowia), trudno nie dostrzec politycznego kontekstu. Stąd już tylko krok do typowania Magdaleny Gaj na stanowisko nowej szefowej UKE, co przecież także musi się odbyć z klucza politycznego. Co prawda trzeba pamiętać, że obszarem cyfryzacji zarządza minister wywodzący się z Lewicy, a Magdalenę Gaj kojarzyć należy raczej z PO, więc wynik politycznych targów może być różny.
Kandydata na Prezesa UKE rekomenduje minister cyfryzacji, ale kandydaturę pod głosowanie Parlamentu wysuwa premier rządu. Trudno, aby mogło się to odbyć w otwartym sporze politycznym, ustalenia co do kandydata muszą być poczynione zawczasu.