Poza tym nie tylko my budujemy sieci telekomunikacyjne, co przeciąża cały sektor wykonawczy w Polsce.
Czy zmierza pani do odpowiedzi, że nie wybudowaliście jeszcze ani kilometra sieci w ramach POPC3?
Ma się rozumieć, że nie jest aż tak źle. Chciałam tylko zwrócić uwagę na warunki, w jakich przyszło nam działać. Z dostępnych źródeł łatwo wyliczyć, że dzisiaj średni czas realizacji takich inwestycji, to około 50 miesięcy, podczas gdy warunki konkursowe w POPC, to 36 miesiący. Musimy zacząć więcej o tym mówić, ponieważ oczekuje się od nas wiele, a tymczasem warunki są bardzo trudne.
To ile jest tej sieci Fiberhostu w ramach POPC3?
Komercjalizujemy obecnie około 150 tys. adresów, wybudowanych sieci jest znacznie więcej, ale mniej niż zakładaliśmy. Jeszcze długa droga przed nami.
Z punktu widzenia potencjału sprzedaży 150 tys. HP, to sporo, chociaż w ujęciu procentowym faktycznie dopiero ¼ planu. Jakie były pierwotne założenia?
Przed pandemią zakładaliśmy, że do końca bieżącego roku sieć będzie oddana do użytku.
A obecnie zakładacie…?
Plan przewiduje koniec projektu do końca 2022 r. W umowach o dofinansowanie zapisany jest koniec września.
Zdążycie? Chcecie zrealizować ¾ projektu w rok.
Kluczowe jest kryterium długości sieci, jaką musimy wybudować. Jeśli spojrzymy na to z tej strony, to jesteśmy na etapie realizacji ok. 55 proc. projektu. Liczby gospodarstw domowych nie są do końca miarodajne i nie do końca oddają rzeczywisty stopień realizacji. Przyjęte na dzisiaj terminy są więc jak najbardziej realne, chociaż wymagają zwiększenia zasobów, w porównaniu do tego czym dzisiaj dysponujemy. Ważne są też projekty budowlane. Jeżeli już nimi dysponujemy, to sama budowa postępuje szybko.
Macie już projekty dla wszystkich obszarów konkursowych?
Jeszcze nie dla wszystkich, ale jeżeli nawet projekt jeszcze nie gotowy, to jest na takim etapie zaawansowania, że nie grozi opóźnieniem harmonogramu prac. Nie twierdzę, że dotrzymanie terminów będzie banalne. Nie, będzie wyzwanie, ale w historii firmy już sobie z takimi wyzwaniami radziliśmy.
Nie będziecie chcieli rozmawiać z CPPC o prolongacie terminów?
Zdecydowanie przyspieszamy i dzisiaj terminy wydają się nie zagrożone. Na pewno jednak będziemy chcieli rozmawiać o przesunięciu, ponieważ sytuacja jest niestabilna i obawiamy się nowych – niezależnych od nas – niespodzianek. Tak się jakoś składa, że administracja publiczna rozumie podobne problemy różnych gałęzi gospodarki, ale niekoniecznie telekomunikacji.
Przypuszczam, że CPPC jako instytucja wdrażająca, oraz Polska, jako biorca funduszy, także działają w reżimie przyjętych terminów, więc same niechętnie prolongują je końcowym beneficjentom.
To jasne, że terminy zostały określone przez Komisję Europejską w kierunkowych dokumentach, ale mimo to spodziewamy się uwzględnienia aktualnej sytuacji.
Jak rozkłada się geograficznie gotowość nowej sieci Fiberhostu?
Projekty w poszczególnych obszarach idą w podobnym tempie – z wyjątkiem jednego regionu.
Którego?
Ujawnienie jego nazwy na pewno nie pomoże nam w realizacji projektu, więc lepiej to zostawmy. Jeżeli chodzi o komercjalizację sieci, to rozkłada się podobnie równomiernie, jak budowa.
Zwiększając trzykrotnie zasięg sieci, Fiberhost przeskakuje do „wyższej ligi” telekomów. Zmiana skali biznesu, oznacza wyzwania procesowe i pewnie stanowi jakąś trudność.
Wyzwanie – tak, trudność – niekoniecznie.
Jak będzie wyglądało zatrudnienie w Fiberhoście, kiedy osiągnięcie cel sieci o zasięgu 1,3 mln HP?
Po podziale, Fiberhost i spółki z jego grupy zatrudniają około 500 osób.