Padło ciekawe sformułowanie: normy PEM winny być w Polsce takie, aby koszty budowy sieci telekomunikacyjnych były dostosowane do cen za usługi płaconych przez polskich użytkowników sieci. A przynajmniej nie powinny być wyższe, niż w innych krajach europejskich.
Sprawa PEM jest jednak bardzo wrażliwa społecznie i rząd będzie musiał to uwzględnić w planowanej w związku z emisjami legislacji.
Inny problem, który można rozwiązać wyłącznie na poziomie rządowym, to międzynarodowa koordynacja częstotliwości. Sprawa wraca jak bumerang przy okazji rozważań nad kolejnymi pasmami radiowymi. Dyskutanci byli zgodni, że główną barierą jest brak woli kompromisu po stronie naszych wschodnich sąsiadów, przede wszystkim Rosji. Sprawy związane z koordynacją radiową toczą się w swoim (powolnym) tempie, wynikającym z regulacji międzynarodowych. Pytaniem jest tylko, czy polska dyplomacja (na poziomie MSZ) ma świadomość, o jak istotny problem dla polskiej gospodarki chodzi?
Warto zorganizować wspólne działania wszystkie państwa Europy Środkowej i Północnej, które mają podobne do Polski problemy, choć efektem nie będzie nic więcej, jak nasilenie presji na sąsiadów i – ewentualnie – zaangażowanie w sprawę Komisji Europejskiej. Nasi wschodni sąsiedzi są bowiem „w swoim prawie”, ponieważ zarządzają pasmem, trzymając się po prostu terminów i ustaleń poczynionych na międzynarodowych konferencjach uzgodnieniowych. Sam ten fakt implikuje trudności w renegocjacji ustaleń. Trzeba też pamiętać, że Komisja Europejska nałożyła i utrzymuje sankcje polityczne i gospodarcze wobec Rosji, co nie ułatwia jakichkolwiek porozumień z tym krajem...
Łukasz Dec, redaktor prowadzący TELKO.in
– Sieci 5G muszą w Polsce powstać, bo będzie je miał cały świat. Być może byłoby dobrze, gdyby powstały u nas wcześniej, niż gdzie indziej, ale nie spodziewam się by z samego tego faktu wynikło szczególne dobro dla polskiej gospodarki. Rynkowe obserwacje uczą, że innowacje rodzą się nie tam, gdzie ktoś tego bardzo chce, ale tam gdzie są po temu sprzyjające warunki: zasobny nabywca, globalna skala działania przedsiębiorstw, środki i kultura inwestycyjna, czy wreszcie współpraca nauki i przemysłu. Nad tym musimy pracować, jeżeli inwestycje w 5G mają dać Polsce dodatkową wartość. Sama technologia komunikacyjna nie zrobi różnicy.
– Potrzebny jest dzisiaj jasny harmonogram działania, chociażby w zakresie udostępniania nowych zasobów radiowych operatorom. To zaś wymaga rozpoczęcia pracy nad nowelizacją Prawa telekomunikacyjnego, jeżeli przydział pasma ma się odbyć efektywnie, i żebyśmy nie zaliczyli powtórki z aukcji 2015 r. – podsumował najważniejsze zadania techniczne Cezary Albrecht (Michał Połzun zapewnił, że prace nad zmianami Prawa telekomunikacyjnego są już w toku).
– Debatując nad tym, które częstotliwości, komu częstotliwości i za ile częstotliwości, trzeba się równocześnie intensywnie zastanawiać: czemu ma to wszystko służyć. Żeby znowu się nie okazało, że zamiary są szczytne, ale ostatecznym beneficjentem jest przede wszystkim Ministerstwo Finansów – zakonkludował Ireneusz Piecuch.
oprac. Łukasz Dec
Czytaj także: Jak skutecznie chronić prawa konsumentów na rynku telekomunikacyjnym