Czas zmian dla integratora technologii sieciowych

Od kilku lat jestem członkiem zarządu Grupy Vector, a od bieżącego roku pełnię rolę wiceprezesa ds. rozwoju, a moja aktywność skierowana jest przede wszystkim w stronę rozwoju biznesu, marketingu i sprzedaży dla wszystkich działalności, jakie prowadzi grupa. Zbliża się dla mnie moment wzięcia pełnej odpowiedzialności za planowanie naszych dróg rozwoju.

Czy formalnie wszedł pan w rolę reprezentacji właścicieli?

W roli, o której wspomniałem, rozwijam moją odpowiedzialność członka zarządu grupy, której prezesem nadal jest mój ojciec Jacek Kajut. Niemniej wcześniej czy później przejmę tę funkcję osobiście.

Rodzice pozostaną głównymi właścicielami a pan będzie CEO? Poradzicie sobie z tym?

Nie mam żadnych wątpliwości. Realnie współpracujemy przecież od dawna i nigdy nie było z tym problemu. Jacek, mój ojciec, od dawna deklaruje, że – jako właściciel – będzie wspierał wszelkie moje pomysły – jako prezesa – na rozwój biznesu.

Ten obrazek nie byłby kompletny bez wspomnienia o tym, że w firmie pracujemy wspólnie z moją siostrą Martą. Jej historia w Vectorze jest krótsza niż moja, ale ma za to dużo większe doświadczenie w innych firmach.

Marta wyrasta z obszaru zasobów ludzkich. W ostatnim okresie realizowała tę odpowiedzialność przede wszystkim w Vector Blue Hub. Patrząc w przód, za najważniejsze wspólne zadanie uważamy rozwój biznesu. O ile mój konik, to budowanie relacji z rynkiem, o tyle ona doskonale rozumie wewnętrzne zasady działania organizacji. Dobrze się więc uzupełniamy i często dyskutujemy o tym jakie są rynkowe szanse, a jakie mamy zasoby, aby próbować je wykorzystać.

Siostra podlega panu w strukturze?

Formalnie po części tak, ale w Grupie Vector nie ma to decydującego znaczenia. Staramy się zachować płaską strukturę i otwartość myślenia. Oczywiście istnieją zarządy spółek, ale to nie są jedyne gremia, w których powstają pomysły i podejmowane są decyzje o ich realizacji. Tak samo w ramach rodziny, niezależnie od hierarchii, jesteśmy dla siebie partnerami do rozmowy i wspólnego podejmowania odpowiedzialności.

Czy sam fakt wchodzenia przez pana w kierowniczą rolę, przez pryzmat pana doświadczenia, historii w firmie i osobistych zapatrywań na biznes – oznaczają zmiany dla Grupy Vector?

Jeżeli chodzi o rynek telekomunikacyjny, który pewnie jest najbardziej interesujący, to zdecydowanie widzimy się w roli lidera rozwiązań światłowodowych. Budujemy pozycję na tym rynku od kilkunastu lat. Sieci światłowodowe, to jednak nie tylko operatorzy (dostawcy usług łączności), ale także innego rodzaju podmioty. To jest również interesujący dla nas (i rozwijany od kilku lat) obszar działalności. Poza tym rozwijamy rozpoczętą już kilka lat temu działalność w obszarze technologii IP, IT i cyberbezpieczeństwa.

Vector Smart Data to usługi dla sieci energetycznych – przede wszystkim opomiarowanie i monitoring infrastruktury. W zakresie oferowanych przez spółkę produktów, systemu oraz usług, widzimy istotne szanse rozwoju.

Dla Vector Blue Hub szukamy dróg rozwoju w partnerstwach, które mogłyby zapewnić nam skokowy wzrost skali działalności. Koszty rosną, więc potrzebujemy naprawdę dużych wolumenów produkcyjnych, aby tę działalność rozwijać, czyli na przykład rozbudować zakład. Toczy się teraz wiele rozmów z firmami różnych branż, które szukają mocy produkcyjnych.

Możecie zaskoczyć jakimś nieoczywistym w świetle aktualnych aktywności projektem?

Nie sądzę. Strategiczne plany obejmują obszary, w których już jesteśmy silni lub chociażby mamy przyczółki.

Dziękujemy za rozmowę.

rozmawiał Łukasz Dec

[materiał powstał we współpracy z Vector Tech Solutions]