Ten segment przynosi nam ok 40 proc. przychodów, ale jeszcze nie wypracowaliśmy takiego poziomu sprzedaży do tych podmiotów, który uznalibyśmy za zadowalający. Zdecydowanie chcemy wzmocnić i rozwinąć współpracę z nimi. Zwłaszcza tymi, którzy cenią sobie doświadczonego i stabilnego partnera technologicznego, a nie tylko polują na doraźne, jednorazowe korzyści.
A więksi gracze?
Zdecydowanie też.
Rozumiem, że symbolem tegoż była nagroda dla Tauron Obsługa Klienta [operator sieci FTTH z grupy Tauron] na ostatniej konferencji Techwaves [organizowanej co roku przez Vector]?
Poniekąd. Mamy wielki szacunek do partnerów, którzy z odwagą podchodzą do wyzwań na dużą skalę. Tak zaś należy ocenić projekt światłowodowy Tauronu. Chcemy brać udział w takich projektach!
To wymaga nowego podejścia do informatycznej integracji współpracujących operatorów, co także możemy istotnie wesprzeć. Separacja sieci i usług, może prowadzić do dalszej specjalizacji działalności operatorów a więc także potrzeby zlecania na zewnątrz różnych procesów do tej pory realizowanych samodzielnie przez telekomy.
Macie dzisiaj zasoby do realizacji większych projektów FTTH?
Ponad bieżące potrzeby. Filozofią Vectora było czuć się naprawdę komfortowo, jeżeli chodzi o zasoby do realizowania projektów. Tak było przy projektach HFC/DOCISIS i tak jest przy projektach FTTH/GPON. Mamy doświadczonych menedżerów w różnych obszarach działalności, a dzięki temu możliwość skalowania zaangażowania w poszczególne projekty. Mamy dobre i bezpośrednie relacje z dostawcami sprzętu; w niektórych wypadkach na poziomie zarządów globalnych firm.
Mamy zasoby, tylko musimy intensywnie popracować nad naturalnymi i automatycznymi skojarzeniami, że znamy się tylko na HFC/DOCSIS, choć od dawna specjalizujemy się także w technologiach FTTH/PON.
Na ile ważne na rynku optycznym jest to, czyj sprzęt się oferuje?
Nie jest tajemnicą, że głównym partnerem Vectora jest Huawei. To jest ponad 10 lat współpracy i wspólna budowa obecności na rynku światłowodowym. Oczywiście, jeżeli jakiś element oferty ustępuje jakościowo konkurencji, czy jest nieatrakcyjny cenowo, to go dywersyfikujemy. Współpracujemy z innymi dostawcami technologii xPON między innymi ze Stanów Zjednoczonych oraz Tajwanu, realizując pomniejsze projekty. Środowiska naszych dostawców są żywe i elastyczne. Niemniej do tej pory Huawei udowadniał, że oferuje zawansowane technologicznie rozwiązania po racjonalnych cenach. Wierzę, że ta relacja ma przed sobą jeszcze bardzo długą przyszłość, o ile nie wywrócą jej czynniki zewnętrzne.
Co, gdyby ten kluczowy dla was kluczowy partner technologiczny okazał się w Polsce niepożądany?
Takie ryzyko z pewnością istnieje i nawet uznałbym je za rosnące – ale nadal nieznaczne. Cezurą będą wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych. Niemniej sądzę, że przez najbliższe miesiące nic się nie zmieni. Ubezpieczamy się na ewentualne niespodzianki poprzez szerokie grono partnerskich firm.
Jak się rozwija produkcja sprzętu pasywnego?
To czarny koń naszej strategii. Osiągamy do 10 mln zł przychodu z tej oferty, aczkolwiek nie da się ukryć, że koniunktura na rynku fluktuuje. Uważamy się już za istotnego gracza, a ten segment rozwija się nawet szybciej niż oferta aktywna i rozwiązania systemowe.