W Polsce i w Europie widać już kres technologii HFC/DOCSIS. Sieci te działają i będą utrzymywane jeszcze przez wiele lat, ale na większy rozwój nie ma już co liczyć. Jak na to zapatruje się jeden z największych dostawców tych rozwiązań na polskim rynku, Grupa Vector, rozmawiamy z członkiem jej zarządu Bartoszem Kajutem. Symbolicznie rynkowe zmiany zbiegają się w czasie z chwilą, w której ten menedżer przymierza się do przejęcia pełnego kierownictwa w firmie, którą stworzyli jego rodzice. Sukcesja rodzinna w polskiej telekomunikacji na talerzu.
TELKO.in: W ubiegłym roku miałem sposobność rozmawiać z szefem Vector Solutions [dzisiaj spółka nazywa się Vector Tech Solutions], Januszem Kilonem, który to wywiad zatytułowałem „DOCSIS nie chce umierać”. To nie były słowa Janusza Kilona, tylko moja ich interpretacja, ale czy – pana zdaniem – ciągle zasadna?
BARTOSZ KAJUT, członek zarządu VECTOR Sp. z o.o.: Pozostając w sferze interpretacji, mogę powiedzieć, że się zgadzam, i się nie zgadzam z tym sformułowaniem. DOCSIS nie umiera, ponieważ żaden racjonalnie myślący przedsiębiorca nie zdecyduje się, aby z dnia na dzień „wypruć” wszystkie urządzenia i zastąpić je platformą FTTH. Sieci DOCSIS będą jeszcze długo żyły i dostarczały usługi klientom końcowym. To jednak nie znaczy, że w Polsce jeszcze będą w nie inwestowane znaczące środki.
W ubiegłym roku mieliście powody do innej optyki, czy po prostu Janusz Kilon wypowiadał się bardziej powściągliwie?
Przez minione 12 miesięcy sporo się zmieniło na rynku. Kiedy rozmawiał pan z Januszem, byliśmy jeszcze pod wrażeniem (zastanawiająco) wysokich zamówień – z 2022 r. i z początku roku 2023. Wydawało się, że mamy przed sobą choćby tylko czasowy, ale rozwój rynku. Grupa Vector zanotowała wtedy rekordowe przychody na poziomie 250 mln zł.
Co było dalej?
Za wysokimi zamówieniami nie poszły dalsze.
Słyszałem, że duże wolumeny zamówień nagle zastopowała Vectra.
Ze względu na poufność naszych relacji, nie chcę dzielić się takimi informacjami. Mogę jednak powiedzieć, że współpraca z Vectrą układa się dobrze.
Teraz jednak wszyscy operatorzy wciąż jeszcze konsumują historyczne dostawy. Zamówienia z pewnością jeszcze wrócą, ale już na pewno nie na poziomie sprzed dwóch lat.
Jakie za tym poszły decyzje po stronie Vectora?
Zdecydowaliśmy się zreorganizować biznes HFC/DOCSIS. Zoptymalizowaliśmy tę działalność poprzez połączenie spółek zajmujących się sprzedażą krajową i zagraniczną. W działalności zagranicznej zawsze było więcej sprzedaży usług, a w działalności krajowej więcej dystrybucji urządzeń – były więc komplementarne względem siebie.
Osiągnęliście oszczędności kosztowe?
To także, ale to nie była kluczowa przesłanka. Oszczędności można było wypracować na poziomie obu spółek oddzielnie, bez trudu łączenia ich ze sobą.
Jak widzicie średnioterminową perspektywę dla działalności HFC/DOCSIS?
Rynek amerykański nadal chce rozwijać DOCSIS i zmierza w kierunku pasma 1,8 GHz. My zatrzymaliśmy się na 1,2 GHz czyli DOCSIS 3.1 i nie zamierzamy podążać już dalej, aczkolwiek cały czas realizujemy usługi wsparcia dla tej technologii.
Mieliście jakieś większe osiągnięcia na rynku amerykańskim?
Jeżeli chodzi o sprzęt, to byliśmy tam obecni poprzez partnerów, ale nigdy pod własną marką. To jest bardzo hermetyczny rynek, oparty na bezpośrednich relacjach w ograniczonym kręgu dostawców i operatorów. Trudno się tam przebić europejskiej firmie.