Czas szykować kolejną nowelizację PT

24. Krajowe organy regulacyjne będą zobowiązane zapewnić abonentom usług telekomunikacyjnych dostęp do co najmniej jednej „obiektywnej” porównywarki – nie tylko jakości usług, ale również cen i taryf na usługi.

25. Automatycznie przedłużane na kolejny termin umowy zyskają 1-miesięczne prawo wypowiedzenia. Dostawca będzie również musiał uprzedzić o zbliżającym się terminie końca bieżącej umowy i o automatycznej prolongacie.

(źr. TELKO.in)

Cezary Albrecht, dyrektor departamentu prawnego i spraw regulacyjnych T-Mobile Polska

Kodeks, który ma zostać przyjęty przez Radę w grudniu i opublikowany jeszcze w tym roku będzie trzecim etapem regulacji sektora telekomunikacyjnego na szczeblu unijnym.

Po liberalizacji w latach 90’ pierwszy zestaw przepisów ramowych miał głównie na celu wprowadzenie konkurencji na monopolistycznie ukształtowane rynki. Już w noweli z roku 2009 wprowadzono, obok elementów wspierających konkurencję, również pierwsze (aczkolwiek jeszcze niezbyt skuteczne) elementy wspierania inwestycji. Przyszły Kodeks stawia jeszcze mocniej na wspieranie nowych sieci - tym razem sieci z „bardzo wysoką przepustowością”.

EKŁ zawiera sporo związanych z tym elementów. Znajdują się tam, co prawda, wyraźnie nieudane przepisy jak na przykład: analiza geograficzna (w oparciu o art. 22.3 w związku z art. 29.2). W ramach tej procedury właściwe organy mogą zaprosić przedsiębiorców lub organy publiczne do zgłoszenia zamiaru budowy lub modernizacji w tzw. obszarze zidentyfikowanym sieci „o bardzo dużej przepustowości”. Za przekazanie nieprawdziwych informacji grozi sankcja. Przepisy są tu niejasne, ale wygląda na to, że dla operatora, który zamierza przeprowadzić nie zgłoszoną wcześniej inwestycję rodzi się ryzyko kary. Taka regulacja, zamiast zachęcać do inwestycji od niej odstraszy. I spowoduje, że podmioty, które zgłosiły zamiar mogą liczyć na brak późniejszej konkurencji, czyli mogą powstać wspierane regulacyjnie monopolistyczne wysepki. Miejmy nadzieję, że krajowy ustawodawca wyłapie ten absurd i nie będzie zniechęcał do nowych inwestycji. Nie wszystko da się przecież zaplanować z kilkuletnim wyprzedzeniem.

Do jednoznacznie pozytywnych zmian, jakie wprowadza Kodeks należy przedłużenie okresu decyzji rezerwacyjnych na korzystanie z pasma radiowego. Nowa formuła „15+5” dodaje do minimalnego okresu 15 lat możliwość dodatkowego przedłużenia rezerwacji o kolejne 5 lat. Do tego przedłużenia nie dojdzie, jeżeli operator korzystał z pasma niezgodnie z warunkami rezerwacji (i przy innych restrykcyjnych przesłankach z art. 49 Kodeksu). Właściwa transpozycja tych przepisów da operatorom większą pewność prawną i czas niezbędny do inwestycji w sieci 5G.

Bardzo duży potencjał ułatwiający inwestycje zawiera art. 57 (brakuje co prawda jeszcze aktu wykonawczego Komisji Europejskiej). Według tego zamysłu, państwa członkowskie powinny zapewnić, aby operatorzy mieli prawo dostępu do każdej zarządzanej przez krajowe, regionalne lub lokalne organy publiczne infrastruktury technicznej, która nadaje się do umieszczania punktów dostępu bezprzewodowego „o bliskim zasięgu”, lub która jest niezbędna do połączenia takich punktów dostępu z siecią szkieletową (chodzi o latarnie, znaki drogowe, sygnalizację świetlną, billboardy, przystanki autobusowe, tramwajowe oraz stacje metra). Uruchamianie punktów dostępu nie powinno podlegać żadnym opłatom niebędącym opłatami administracyjnymi. W porównaniu do dzisiejszej rzeczywistości wręcz rewolucyjny przepis.

Zagęszczenie infrastruktury radiowej pozostanie jednak fikcją, jeżeli nie zmienią się krajowe przepisy ustanawiające progi dopuszczalnego natężenia pól elektromagnetycznych na obecnym, bardzo niskim, poziomie. Kodeks nie przynosi tu przełomowej zmiany, ale zawiera przynajmniej element dyscyplinujący w postaci art. 58.