Nie bez powodu, podczas konferencji prasowej Cyfrowego Polsatu w listopadzie, przedstawiciele zarządu grupy podkreślali, że koncentrują się na organizowaniu współpracy, a to czasochłonny i strategiczny projekt. Pierwsze efekty być może będą już widoczne w nowym roku, choć wydaje się, że nie wszyscy obserwatorzy tak uważają.
Play pozostanie jedynym z MNO w Polsce, działającym wyłącznie w segmencie mobilnym. Zarząd tej spółki wierzy, że Polacy preferują internet radiowy (choć często do takiego wyboru zmusza ich po prostu brak alternatywy), i że technologia mobilna na tyle się rozwinęła, że hasło „światłowód” wcale nie ma już takiego blasku.
Taka strategia niesie jednak wyraźne znaki zapytania, bo – co by nie powiedzieć – zakres oferty też wpływa na jej atrakcyjność, a korzyści z pakietu usług mogą skutecznie przemawiać do wielu klientów (tym bardziej, że coraz głośniej będą o tym przekonywali konkurenci). To, że Playowi coraz trudniej dawać odpór konkurentom świadczy negatywny bilans w statystykach przenoszenia numerów (choć ostatni kwartał ub. roku był dla tej sieci już pozytywny). Operator stara się to nadrabiać, sprzedając klientom po kilka kart SIM.
Play pokłada duże nadzieje w ofercie telewizyjnej, która ma przyciągnąć nowych abonentów. Słuchając jego zapowiedzi, można odnieść wrażenie, że to ma być czarodziejska różdżka, magicznie otwierająca przed nim nowy rynek. To się wydaje mylne, bo trudno się spodziewać, by mobilna sieć mogła przedstawić coś realnie bardziej atrakcyjnego niż sieci kablowe, platformy DTH, czy nawet obecnie komórkowi konkurenci. Play zaanonsował głośno wprowadzenie do oferty Netfliksa, ale to już nie jest rynkowy wyróżnik.
Ten rok dla Play będzie trudny nie tylko dlatego, że konkurenci będą przygniatać walorami szerokiej, pakietowej oferty. Pamiętać należy, że w 2018 r. w spółce dokonano wymiany niemal całego zarządu. Promowani menedżerowie potrzebują trochę czasu na okrzepnięcie na nowych stanowiskach (choć firmę dobrze znają). Zapewne nie brakuje im dobrych chęci i pomysłów, ale z braku doświadczenia mogą początkowo płacić frycowe.
Nowy rok da odpowiedź na pytanie, czy przyjęta przez Playa strategia koncentracji na rynku mobilnym była słuszna czy też wymaga korekty, oraz czy w zarządzie znalazły się właściwe osoby.
Producenci sprzętu i oprogramowania mają możliwość instalowania „furtek” do przechwytywania danych – to fakt. Richard Snowden pokazał również światu, iż rząd – np. USA – nie przejmie się prywatnością danych gdy chodzi o interes narodowy. Pozostaje kwestią wiary (lub ponadprzeciętnej wiedzy), czy i kto jeszcze szpieguje, a kwestią światopoglądu – które szpiegowanie jest dobre, a które złe.
Oskarżenia rządu USA pod adresem Huaweia (oraz ZTE) nie są niczym nowym. Z powodu tych podejrzeń od dekady chińscy dostawcy mają zamkniętą drogę na amerykański rynek. Wie o tym cały świat, co nie zmienia faktu, że embargo na chiński sprzęt telko (poza USA) obowiązuje tylko w Nowej Zelandii oraz w Australii (czasowo obowiązywało również w Indiach). Nową fala zastrzeżeń mógł wywołać jakiś incydent, o którym opinia publiczna nie wie, lub po prostu aktualny układ międzynarodowej polityki. Warto pamiętać o napięciu pomiędzy USA a Chinami w związku z relacjami gospodarczymi obu krajów.
Informacje o cyberzagrożeniu ze strony Chin zaczynają żyć własnym życiem. Japonia rzekomo również planuje embargo na chiński sprzęt, ale wciąż nie jest to oficjalna informacja.