Budowa 5G nakręci rynek optycznego backhaulu

Chociaż mobilny ruch wciąż rośnie, to na polskim rynku jest zwyczaj bardzo oszczędnego zarządzania technicznymi zasobami sieci – operatorzy nie palą do inwestycji w najnowocześniejsze system transmisji optycznej. Kupują to, czego nadajnik wymaga dzisiaj, a najwyżej czego będzie wymagał jutro. Ze słów Marcina Bały, prezesa zarządu Salumanusa, wynika, że wielkie grupy kapitałowe postępują cokolwiek inaczej i planują z większym wyprzedzeniem modernizację dosyłu w sieciach mobilnych. Uruchomienie usług 5G w paśmie 3400-3800 MHz powinno jednak zdynamizować krajowy rynek optyczny, jeżeli nawet nie w dosyle do nadajników, to przynajmniej w mobilnych sieciach agregacyjnych.

Marcin Bała, prezes zarządu Salumanus.
(źr. Salumanus)

TELKO.in: Trwa aukcja pasma C, która (miejmy nadzieję) zakończy się przydziałem nowych częstotliwości radiowych – po 100 MHz na każdego operatora mobilnego. To oznacza potencjał do znaczącego wzrostu wolumenu transmisji danych z nadajników sieci mobilnych. Jakich kierunków rozwoju optycznego backhaulu można się w związku z tym spodziewać?

MARCIN BAŁA, prezes zarządu Salumanus: Może zacznijmy, jak to wygląda obecnie. Dzisiaj uplink optyczny z nadajników sieci mobilnej to zwykle nx1Gb lub nx10Gb. Nie jest to pojemność zbyt duża, nawet z punktu widzenia aktualnie eksploatowanych technologii radiodostępu (już nie mówiąc o tym, co nas czeka niebawem).

Jakie są możliwości migracji?

Najbardziej oczywisty krok, to implementacja rozwiązań nx25Gb. Jeżeli urządzenia po obu stronach linku są do takiej przepływności przygotowane, to wystarczy wymiana wkładki optycznej. Kolejna możliwość, to rozwiązania O-BAND, które umożliwiają transmisję 8x100Gb lub 16x100Gb na odległość 20-25 km.

Na najbliższej konferencji Dni Światła Salumanus planuje zaprezentować 100Gb moduł koherentny. To potencjalnie może być rewolucja, ponieważ tutaj zasięg transmisji rośnie do stu, stu kilkudziesięciu kilometrów.

Transmisja koherentna umożliwia zredukowanie sieci preagregacyjnej. W takim węźle wystarczy zwykły pasywny splitter, aby odebrać sygnał z kilku stacji bazowych i przesłać go do węzła agregacyjnego. Tak więc z jednej strony można dziesięciokrotnie zwiększyć pasmo, a z drugiej strony poczynić duże oszczędności kosztowe dzięki ograniczeniu urządzeń aktywnych oraz czynności utrzymaniowych. To jest szczególnie istotne z punktu widzenia sieci mobilnych, gdzie gros kosztów utrzymania, to sieć dostępowa.

Ktoś już używa takich przepływności w mobilnym backhaulu?

Dobrym przykładem są takie kraje, jak Litwa czy Łotwa, gdzie nie ma dużych zasobów sieci optycznej więc operatorzy mobilni starają się konkurować na rynku dostępu stacjonarnego, Jeżeli obiecują usługi porównywalne ze światłowodem, to muszą się starać spełnić taką obietnicę. To oznacza konieczność zapewnienie odpowiedniego backhaulu ze stacji. Typowe było tam wykorzystanie interfejsów nx10Gb (zwykle 2, lub 3 razy), z których teraz migrują do 100Gb.