Dzisiaj T-Mobile nie nadaje już tego sygnału, z wyjątkiem nielicznych lokalizacji przy południowej granicy kraju, które musimy utrzymywać z powodów regulacyjnych.
Jakie to są powody?
Ze względu na porozumienia z sieciami czeskimi w niektórych miejscach przy granicy nie możemy nadawać sygnału GSM. Gdybyśmy wyłączyli tam sieć UMTS900, to poza zasięgiem pozostaliby użytkownicy korzystający ze starszych telefonów – jeszcze bez obsługi LTE.
Szybkie tempo refarmingu pasma 900 MHz miało związek z przygotowaniami do uruchomienia 5G. Chodziło o uruchomienie sygnału LTE na nowej, zasięgowej częstotliwości, by zapewnić mu większy zasięg i dostępność – między innymi z powodu konieczności zapewnienia na masową skalę usługi głosowej VoLTE. Dzięki refarmingowi 900 MHz zapewniamy dzisiaj najlepszą jakość usług 4G w Polsce, co potwierdzają niezależne testy jakości sieci mobilnych.
Jaki jest harmonogram rozwoju sieci 5G T-Mobile w paśmie C?
Będziemy stopniowo zwiększać jej zasięg, wszędzie gdzie to jest uzasadnione, bazując na szczegółowych analizach obciążenia sieci oraz użytkowania terminali przez naszych klientów (nie tylko, czy dysponują odpowiednimi urządzeniami, ale także jak z nich korzystają). Podstawową przesłanką uruchomienia 5G ma być poprawa komfortu usług dla naszych klientów. To jest przedmiotem planu inwestycyjnego na 2024 r., który obecnie realizujemy.
Czy może pan podać planowany zasięg sieci na koniec tego roku?
Niestety nie mogę ujawnić tej liczby. Mogę tylko zapewnić, że dokładamy wszelkich starań, aby wszyscy nasi klienci mogli korzystać z „5G bardziej”, i że chcemy być liderem tego rynku w Polsce.
Kiedy pana zdaniem operatorzy mobilni w Polsce dojdą do strategicznego zasięgu 5G?
Zwróciłbym przede wszystkim uwagę na zobowiązania pokryciowe, wynikające z warunków aukcji pasma C. Trzeba je zrealizować w ciągu trzech lat, i w T-Mobile jesteśmy już mocno zaawansowani. Wcześniej, czy później wszyscy pozostali operatorzy także będą musieli się z tych wymogów wywiązać. Szacuję więc, że budowa 5G w Polsce zajmie od trzech do czterech lat.
Jeżeli mówimy o budowie 5G nie sposób nie zapytać o technologicznych partnerów, których do tej pory zawsze w T-Mobile było dwóch. Oficjalnie – jednym z nich jest Nokia. A drugim…?
Operujemy infrastrukturą krytyczną, więc chociażby z powodów bezpieczeństwa będziemy się trzymać strategii wielu dostawców. Od lat stosujemy strategię dywersyfikacji zarówno w warstwie radiowej jak core’owej i nie zmieniliśmy tego podejścia. Chcemy zachować równowagę między partnerami, ponieważ to jest dobre zarówno dla nas, jak i – w końcowym rozrachunku – dla naszych klientów.
Pierwszym partnerem jest Nokia. A drugim…?
Trzymamy się strategii wielu dostawców [śmiech].
Dobrze, rozumiem, to po swojemu… T-Mobile wiąże z Orange Polska umowa o współdzieleniu sieci aktywnej. Czy budowa nowej sieci w paśmie C stanowi jakiekolwiek wyzwanie dla tej współpracy?
Współpraca działa jak dobrze naoliwiona maszyna i nowe inwestycje nie powodują szczególnych wyzwań. Korzystamy z tych samych dostawców sprzętu, bo to warunek współdzielenia urządzeń aktywnych, a jednocześnie gwarancja powodzenia network sharingu. Dzięki tej współpracy możemy korzystać z połączonych zasobów, by zapewnić jak największy zasięg usług wszystkim klientom.
Czy start 5G w lokalizacji T-Mobile oznacza równocześnie włączenie tam sygnału 5G Orange?
To do naszego partnera należy uruchomienie nadajnika. Podobnie jak do nas należy uruchomienie nadajnika w lokalizacji Orange.