Orange z kolei realizował dwa projekty RSS w województwach lubuskim i pomorskim.
– Sieci wybudowane przez Orange Polska w ramach projektów „Szerokopasmowe Lubuskie" oraz „Szerokopasmowe Pomorskie" nie są regionalnymi sieciami szerokopasmowymi zgodnie z przepisami tzw. megaustawy. Zgodnie z art. 2 ust. 2 pkt 2 megaustawy przez regionalną sieć szerokopasmowa należy rozumieć sieć lub infrastrukturę telekomunikacyjną realizowaną przez jednostki samorządu terytorialnego, porozumienie, związek lub stowarzyszenie jednostek samorządu terytorialnego, porozumienie komunalne, spółkę kapitałową lub spółdzielnię z udziałem jednostki samorządu terytorialnego, zamawiającego w rozumieniu ustawy o umowie koncesji na roboty budowlane lub usługi albo przez partnera prywatnego w rozumieniu ustawy o partnerstwie publiczno-prywatnym w ramach programów operacyjnych – wyjaśnia meandry prawne tych projektów Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Zapewne chce przez to powiedzieć, że operator nie bierze do siebie oceny UKE i Audytela
Rzecznik przyznaje, że de facto w ramach powyższych projektów Orange Polska rozbudowywał swoją sieć szkieletowo-dystrybucyjną, z której mogą korzystać także inni operatorzy. Zaznacza też, że w przeciwieństwie do projektów RSS realizowanych przez samorządy województw, Orange uzyskało zdecydowanie niższy poziom dofinansowania (samorządy mogły liczyć nawet na 85-90 proc. dofinansowania).
– Jeśli chodzi o zainteresowanie wykorzystaniem powstałych sieci, kilkudziesięciu operatorów podpisało z Orange umowy ramowe, na podstawie których korzystają z blisko 80 relacji – informuje Wojciech Jabczyński.
Czy więc środki skierowane na budowę regionalnych sieci zostały zmarnotrawione? Pytanie jest o tyle zasadne, że z taką opinią można się czasami spotkać. Dwa lata temu taki pogląd wyraził m.in. były minister cyfryzacji Marek Zagórski, stwierdzając, że jednym z błędów popełnionych w perspektywie finansowej 2007–2013 było dofinansowywanie z dotacji unijnych tzw. regionalnych sieci szerokopasmowych. W wypowiedzi, podobnie jak Audytel, wskazywał m.in, że oferowane przez RSS-y stawki często były zaporowe dla małych operatorów i dlatego nikt nie kupował hurtowego dostępu.
Z pewnością RSS-y można było budować efektywniej i w wielu przypadkach oszczędniej. Nie można jednak stwierdzić, że to infrastruktura całkiem bezużyteczna. Wielu z samorządowych zarządców podejmuje wysiłki, by ich funkcjonowanie stało się rentowne. Przydatność może zaś znacznie wzrosnąć, gdy ze wsparciem nowych funduszy unijnych będzie się budować sieci światłowodowe w tzw. najtrudniejszych białych plamach.