Za Cisco jeszcze nikogo nie zwolnili z pracy

W Polsce tak to jeszcze nie działa, co nie zmienia faktu, że także w naszym kraju amatorzy kupują własne urządzenia i podmieniają sprzęt operatorski. W efekcie wiele dużych telekomów ma już nasze urządzenia w swojej sieci...

Ta grupa indywidualnych klientów potrzebują silnego wsparcia technicznego, które w miarę możliwości staramy się zapewnić. To wymaga dużej pracy, zupełnie nieadekwatnej dziś do wartości tej sprzedaży, ale mamy w tym także swój cel biznesowy: wspierając takich użytkowników poznajemy działania innych sieci telekomunikacyjnych, a operatorzy w różnych krajach dostrzegają nasze urządzenia. I już mamy pierwsze zapytania z ich strony a nasze urządzenia są już przez tych operatorów testowane

Macie w planach produkcję również własnych routerów?

To jest wciąż rozważany temat i nie wykluczam, że go podejmiemy. Testujemy różne wersje sprzętu, mamy jednak świadomość, jak duże to jest wyzwanie techniczne. To wszystko musi działać bezproblemowo, co jest wyzwaniem.

Ile do tej pory dostarczono ONT-ów Leox na rynek?

Kilkadziesiąt tysięcy.

Największym pojedynczym użytkownikiem jest Leon?

Tak było przez dłuższy czas. Jednak dzisiaj macierzysta sieć nie jest już największym odbiorcą. Niemniej na starcie projektu stanowiła ogromne aktywo i biznesowe wsparcie.

Od razu zakładaliście produkcję dla szerokiego rynku?

Projekt zaczął się w ramach Leon Sp. z o.o. ale szybko został przeniesiony do wydzielonego podmiotu. To było praktyczne rozwiązanie wynikające z kwestii wizerunkowej: nie jest przyjęte by dostawca usług był zarazem producentem sprzętu.

W pierwszej fazie projektu produkcja na rzecz Leona pozwoliła nam obyć się bez zewnętrznego finansowania i na dobre wytestowanie urządzeń w warunkach komercyjnych. Mieliśmy jednak świadomość, że bez rozwoju poza własną siecią trudno nam będzie osiągnąć wolumeny, które w dłuższej perspektywie uzasadnią własną produkcję.

Braliście jakieś dofinansowanie na ten projekt?

Nie. Zastanawiałem się nad tym i przyglądałem funduszom na projekty R&D, ale zniechęcające były tam wymagania formalne. Administracyjna obsługa dotacji łatwo może przeważyć nad meritum projektu.

Jak chcecie konkurować na rynku? Ceną?

Cena zawsze będzie bardzo istotnym aspektem wyboru dostawcy – jakby nie zaklinać rzeczywistości. My chcemy się jednak wyróżniać jakością produktu i elastycznością współpracy.

Jeżeli chodzi o elastyczność, to przykładem niech będzie wspomniane wcześniej przygotowanie dla Fiberhostu urządzenia z portem 2.5 Gb/s. Nie potrzebujemy zamówienia na 100 tys. urządzeń, aby wdrożyć jakąś funkcję dla pojedynczego klienta.

Co do jakości, to mogę powiedzieć, że z Fiberhostu mieliśmy do tej pory jedno zgłoszenie serwisowe i – jak się okazało – przyczyna nie leżała po stronie naszego urządzenia.

W ofercie macie kilka urządzeń. Które są podstawą oferty?

Najwięcej sprzedajemy klasycznych ONT z 1- lub 2.5Gbit/s portem.

Skąd bierzecie te boksy?

Mamy partnerów OEM, którzy produkują je dla nas.

Jednego partnera? Wielu partnerów?

Kilku partnerów, ale zazwyczaj jednego dla danej linii produktowej (mamy w ofercie więcej niż jedno urządzenie). Nie będę wymieniał nazw tych firm, ponieważ niewiele one komukolwiek powiedzą. To są solidne podmioty; jest takich firm sporo.

Zapewne z Chin?

Tak. Produkcja w Europie nie umożliwia realnego konkurowania z innymi producentami.