Raport identyfikuje 35 podstawowych barier, pomiędzy którymi wymienia: cenę dzierżawy słupa, trudności w negocjacji stawek (i w ogóle jakichkolwiek innych warunków współpracy) z zakładami energetycznymi, przewlekłość procedowania porozumień, piętrzenie przez zakłady trudności technicznych, narzucanie własnych (niekoniecznie jasno umocowanych w prawie) norm i wymagań, żądanie zgód właścicieli gruntów pod podbudową słupową, czy też pozwoleń budowlanych przy realizacji inwestycji telekomunikacyjnych z wykorzystaniem podbudowy. Operatorzy sieci dystrybucyjnych zazwyczaj nie godzą się na negocjacje warunków umowy, chociaż nie jest to normą i – jak wynika z ankiety autorów raportu – w 30 proc. relacjonowanych przypadków negocjacje były możliwe. Raport nie podaje jednak, jakie były efekty tych negocjacji. Pełną listę barier zidentyfikowanych przez raport publikujemy w oddzielnym pliku.
Jednym z najczęściej zgłaszanych przez ankietowanych operatorów problemów są ceny dyktowane przez zakłady energetyczne za dostęp do słupów (aczkolwiek trudno stwierdzić, czy to realna bariera, czy raczej naturalna tendencja każdego przedsiębiorcy do walki o obniżenie kosztów swojej działalności).
I tak z danych zebranych przez autorów raportu wynika, że Enea żąda średnio 4,44 zł netto miesięcznie za słup i ma najbardziej jednolite stawki. Raport odnotowuje jeden przypadek, w którym ten operator obniżył cenę do 3,60 zł.
Raportowane stawki Tauronu mieszczą się w przedziale 3-15 zł, ale najczęściej spotykana jest cena 4,50 zł. W przypadku PGE rozrzut cen wynosi 1,32-10 zł, a dominanta 3,50 zł. W Enerdze stawki wahają się od 3,90 zł do 5,52 zł, podczas gdy w Stoenie stawka jest stała i wynosi 15 zł miesięcznie za słup. Nieliczne oferty operatorów sieci energetycznych na słupy średniego napięcia opiewają na 4-14,50 zł netto miesięcznie.
Ankietowani przez autorów raportu przedsiębiorcy telekomunikacyjni byliby skłonni zaakceptować stawki 1-5 zł za słup niskiego napięcia oraz 1,5-10 zł za słup średniego napięcia.
Ciekawostką w raporcie jest stwierdzenie, że operatorzy sieci energetycznych są skłonni obniżyć stawki, jeżeli ich kontrahent realizuje program inwestycyjny dotowany w ramach POPC. To świadczy o wpływie czynników oficjalnych na warunki współpracy operatorów telekomunikacyjnych z zakładami energetycznymi, choć z drugiej strony stanowi również formę dyskryminacji operatorów, którzy nie korzystają ze środków POPC.
Poważną trudnością we współpracy z operatorami sieci energetycznych są długie terminy rozpatrywania wniosków o dostęp i podpisywania umów. Wedle ankietowanych przez autorów raportu operatorów, 60 proc. umów jest zawieranych po ustawowym terminie 60 dni od dnia wystąpienia z wnioskiem przez przedsiębiorcę telekomunikacyjnego. Najszybciej umowy podpisuje Tauron, a najwolniej Enea oraz Stoen. Przy czym nie zawsze jest to właściwość danego koncernu, ponieważ różnie wygląda współpraca z różnymi oddziałami terenowymi firm energetycznych. O spójności warunków współpracy z daną firmą nie można mówić, ponieważ chociażby w różnych oddziałach regionalnych tego samego operatora obowiązują czasem różne wzorce umowne na dzierżawę podbudowy słupowej.