Kwestia ta wymaga wyjaśnienia zarówno ze strony Komisji jak i Prezesa UKE, gdyż potencjalnie może wpłynąć na konieczność zmiany wszystkich umów o połączeniu sieci oraz oferty ramowej dla Orange Polska SA a także całkowicie zlikwidować motywację ekonomiczną dla świadczenia usług telefonicznych.
Na pytanie czy polski rynek jest gotowy na tę unijną regulację stawek FTR należy zdecydowanie odpowiedzieć przecząco. Właściwe należy zacząć od tego, że regulacja ta jest całkowicie niedostosowana do polskiego rynku, nie zrealizuje żadnych z oficjalnie zakładanych celów (poza ujednoliceniem rynku unijnego) i spowoduje znaczące szkody finansowe.
1. Skutki regulacji dla polskiego rynku telefonii stacjonarnej.
Skutki ekonomiczne dla polskich przedsiębiorców telekomunikacyjnych będą bardzo negatywne. Jak już wskazano, w Polsce mamy ogromną liczbę operatorów lokalnych sieci stacjonarnych, którzy więcej połączeń zakańczają niż wysyłają. Dla tych operatorów nowa regulacja oznacza realne straty, których nie będą w stanie pokryć inaczej jak podniesieniem cen detalicznych.
Problem ten pogłębi również nietypowa struktura rozliczeń międzyoperatorskich. Większość lokalnych operatorów nie ma technicznej lub ekonomicznej (a często ich obu) możliwości zbudować punkt styku z siecią największego operatora sieci stacjonarnej Orange Polska SA. W tej sytuacji korzystają z pośrednictwa średnich lub dużych operatorów krajowych (których nazwiemy na potrzeby tego artykułu integratorami usług telefonicznych). Integratorzy, oprócz własnych usług telefonicznych, świadczą na rzecz operatorów lokalnych usługi tranzytu połączeń z i od innych operatorów na terenie Polski, a przede wszystkim zapewniają wymianę ruchu telefonicznego z Orange Polska S.A. Niestety, wielu z tych integratorów nie ma umów z Orange Polska SA na świadczenie usług tranzytu połączeń. Aby więc kierować ruch z sieci Orange Polska SA do abonentów operatorów lokalnych często przyjmowali fikcję użyczenia integratorom numeracji operatorów lokalnych. Dzięki temu integrator może przyjmować ruch z sieci Orange Polska SA, ale nie może pobierać od tego operatora za tę usługę opłaty tranzytowej. Obecnie problem ten jest nierzadko rozwiązany w ten sposób, że operator lokalny i integrator dzielą się stawką FTR. Ta możliwość jednak ulegnie ograniczeniu po wprowadzeniu unijnych stawek FTR, bo wręcz nie będzie czego dzielić.
Obecnie asymetria tych rozliczeń wynosi ok 64 proc. (przeciętna stawka FTR stanowi 64 proc. stawki MTR). Unijna regulacja spowoduje wzrost do poziomu 600 proc. w roku 2021 i 300 proc. w roku 2023. Tak więc w Polsce, to operatorzy mobilni będą głównym beneficjentem regulacji stawek FTR.
Jeszcze większym problemem będą rozliczenia międzynarodowe wewnątrzunijne. Wbrew komunikatom Komisji, ograniczenie stawek FTR w krajach unijnych nie miało bezpośredniego przełożenia na obniżkę opłat ponoszonych przez polskich operatorów za kierowanie połączeń do krajów unijnych. W przypadku podmiotów wyspecjalizowanych w tranzycie, często ich świadczenie jest ograniczone do tranzytu międzynarodowego, który nie podlega regulacji. Prawdziwym jednak koszmarem będą rozliczenia za połączenia międzynarodowe spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego na numery krajów egzotycznych. Z uwagi na to, że w większości nie obejmuje ich regulacja, będą nadal rozliczane po dotychczasowych stawkach FTR.