REKLAMA

Sektor telekomunikacyjny w Europie – potrzebna jasna strategia i zdecydowane działania

PIIT, już w ramach konsultacji Strategii Cyfryzacji Polski, wskazywała natomiast, że:

Pozytywny skutek może przynieść ograniczenie obciążeń administracyjnych, bez których zdolność telekomów do elastycznego, efektywnego działania na podobnych zasadach co inne podmioty na cyfrowym rynku, może przyczynić się do skupienia się przez operatorów na wprowadzaniu innowacyjnych rozwiązań i dostarczaniu nowych wartości – nie tylko na redukcji kosztów.
 
Nie będzie innowacyjnej gospodarki bez niezawodnych sieci

W raporcie dużo miejsca poświęcono zagadnieniu innowacyjności i to w tym aspekcie można dostrzec główną rozbieżność między podejściem PIE i operatorów. Przede wszystkim innowacyjność telekomów nie powinna być mierzona liczbą patentów, ale zdolnością do wspomagania różnych branż we wdrażaniu nowych rozwiązań. Dostęp do sieci i złożonych rozwiązań sieciowych daje potencjał, dzięki któremu można zwiększać produktywność w różnych dziedzinach – od przemysłu po rolnictwo. Nie jest to przy tym dostarczanie zwykłej „usługi komunalnej”, jak zasugerowano w raporcie. Operatorzy zapewniają złożone rozwiązania biznesowe, które zmieniają sposób działania firm. Telekomy są w tym ujęciu integratorami nowych technologii wykorzystujących sieci łączności, a ich wpływ na innowacyjność gospodarki wykracza daleko poza rozwój samych technologii telekomunikacyjnych.

Można także postawić tezę, że osiągnięcie odpowiedniej skali w telekomunikacji stanowi dobry punkt startu dla wzrostu na rynkach skupionych na innych nowoczesnych technologiach.

Niech przykładem będzie SoftBank, który bazując na swojej pozycji na japońskim rynku telekomunikacyjnym stał się podmiotem inwestującym w całym spektrum rynku cyfrowego, a teraz razem z Oracle i OpenAI (z którym zacieśnia współpracę) będzie współtworzyć warty 500 mld USD projekt Stargate.

Patrząc na poziom przeregulowania rynku w Europie, mamy jednak mniejszą szansę na powtórzenie tego sukcesu i wyjście daleko poza podstawowy obszar działalności. Sytuacja wygląda jeszcze gorzej w Polsce, gdzie rynek (w ujęciu realnym) od lat kurczy się, a niskie ceny i wysokie obciążenia na rzecz państwa dodatkowo utrudniają pozyskanie niezbędnego kapitału. Przykładowo – dostęp do internetu jest w Polsce o 34 proc. tańszy niż średnia w UE (19,16 EUR vs. 29,16 EUR). Jeszcze gorzej jest w przypadku usług mobilnych. Średni przychód z użytkownika w Polsce jest o 50 proc. niższy niż w UE (5,5 EUR vs. 11,1 EUR), podczas gdy, aby zapewnić usługi na odpowiednim poziomie, operatorzy nie tylko ponoszą wielomiliardowe wydatki na budowę sieci, ale muszą też wnosić do budżetu opłaty z tytułu korzystania z częstotliwości – w ciągu ostatnich 10 lat było to ponad 14 mld zł!

Mówiąc o wyzwaniach czasu transformacji i rozchwianej globalnej konkurencji nie można jednak skupiać się wyłącznie na aspektach dotyczących innowacyjności i konkurencyjności. Powszechna dostępność publicznych sieci telekomunikacyjnych to przede wszystkim warunek bezpieczeństwa mieszkańców i suwerenności Unii. Inwestycje w rozbudowę i wzmacnianie infrastruktury są działaniami, na które należy patrzeć inaczej niż tylko z perspektywy zaspokajania potrzeb związanych ze bezdyskusyjnym wzrostem wolumenu przesyłanych danych. Polscy operatorzy co roku przeznaczają miliardy złotych na rozwój sieci, a utrzymanie czy zwiększenie poziomu tych inwestycji nie będzie możliwe, jeśli formalne obciążenia będą czynić te inwestycje ekonomicznie nieopłacalnymi. Poprawa otoczenia regulacyjnego jest więc konieczna także po to, by telekomy mogły dalej realizować swoją podstawową, społecznie potrzebną działalność. Szczególnie, że w czasach kryzysów ma ona znaczenie zupełnie podstawowe wspierając kluczowe funkcje państwa, w tym działania służb i wojska. W tym zakresie warto wskazać na jaskrawe przykłady nadmiarowości przepisów, która negatywnie wpływa na wspomniane wyżej otoczenie regulacyjne.