Tytułowa aukcja była naszym przewidywaniem na miniony rok, co pokazuje jak trudno być prorokiem. I nie trzeba do tego „czarnego łabędzia” w postaci epidemii COVID-19, bo w znacznie mniej dramatycznych warunkach prognozowanie rozwoju rynkowych wydarzeń jest trudne. Niemniej, jak co roku próbujemy. W naszych prognozach jest trochę o rynkowych trendach, o zmianach technologicznych, o nowych modelach biznesowych, o indywidualnych strategiach operatorów. I, jak zazwyczaj, prognozy fuzji i przejęć. Wejścia na polski rynek grupy Iliad w 2019 r. nie przewidzieliśmy. Ciekawe, jak nam się uda w tym roku? W grudniu zweryfikujemy trafność poniższych przewidywań.
Przewidujemy, podobnie jak większość analityków, że rynek usług OTT w Polsce – największy w regionie Europy Środkowej i Wschodniej (według szacunków PwC) utrzyma swoje ponad 20-proc. tempo wzrostu (w kowidowym roku 2020 jego wartość, według PwC, wzrosła o ponad 26 proc.).
Rynek niemal w całości będzie zdominowany przez serwisy SVOD, których siłą jest to, co stanowi słabość kanałów liniowych – możliwość selekcjonowania treści, wyboru pory, możliwość oglądania całych sezonów seriali, bez oczekiwania na kolejny odcinek.
Jak niedawno pisaliśmy, dostawcy płatnej telewizji w Polsce (w większości) twierdzą, że nie czują jeszcze na plecach „gorącego oddechu” Netfliksa czy innych serwisów VOD z płatnymi treściami wideo. Z drugiej strony widać coraz to nowe próby w tym obszarze, jak choćby – spektakularne, ale wciąż niezrealizowane – plany Polsatu i TVN, czy wejście na rynek Discovery+. Ponadto w 2021 r. w Polsce mają pojawić się kolejne, globalne serwisy udostępniające treści w modelu subskrypcyjnym, takie jak Disney+. Impulsów do wzrostu wartości rynku nie zabraknie.
Ujmując sprawę mistycznie, jakieś fatum ciąży nad tą sprawą. Pierwsze podejście zakończyło się fiaskiem. Potem mikroburzę wywołał przetarg na doradcę prawnego i, sądząc po efektach, trudno się dziwić, ponieważ wyłoniono podmiot, którego kompetencje budzą wysoki niepokój (jeszcze regulatorowi bokiem wyjdzie ta „pomoc prawna”).
Chciałoby się wierzyć, że złe już za nami i teraz wszystko pójdzie jak z płatka, ale ta wiara może się okazać złudna. Mowa wszak o najważniejszym postępowaniu częstotliwościowym 5-lecia, o istotnej wartości materialnej i wysokiej wadze rynkowej. W warunkach już zaistniałej nierównowagi rynkowej (Polkomtel, dzięki dalekowzroczności właściciela, już ma 5G na nowych częstotliwościach radiowych), która na dłuższą metę będzie podgrzewać emocje. W warunkach niestabilnego prawa, ponieważ brak dwóch kluczowych ustaw, praca nad którymi może przypaść już na początek postępowania, co implikuje ryzyko zmiany warunków rozpoczętej gry. Na to nakłada się problem z dostawcami „wysokiego ryzyka”, z których jeden już pokazał, że jest gotów blokować dystrybucję częstotliwości, jeżeli jego interesy są zagrożone. Wystarczy?