Porcja tradycyjnych przewidywań redakcji TELKO.in na rozpoczęte 12 miesięcy nowego roku. Trochę wydarzeń i trochę trendów. Trochę nowych, trochę odgrzewanych. Dużo jest o rynku mobilnym, dużo jest o akwizycjach, dużo jest o streamingu wideo w sieci. W grudniu sprawdzimy, czy intuicja i doświadczenia nas nie zawiodły.
Kurs akcji Cyfrowego Polsatu szoruje po dnie, a obecność na giełdzie (w zasadzie) nie przynosi korzyści ani samej spółce, ani jej głównemu akcjonariuszowi. Stąd sądzimy, że Zygmunt Solorz może zdecydować się na wycofanie akcji spółki z giełdy. Przykłady takich działań wśród europejskich spółek telekomunikacyjnych już były. Trzy lata temu zrobili to Xavier Niel i Patrick Drahi w przypadku ,odpowiednio, Iliad i Altice.
Francuski Iliad zadebiutował na giełdzie Euronext w Paryżu w styczniu 2004 r. Sprzedawane po 16,3 euro papiery pierwszego dnia zyskały 32 proc. Xavier Niel – przez spółki zależne – kontrolował 71 proc. akcji spółki. Na wycofanie akcji z giełdy zdecydował się w 2021 r. Za jedną akcję płacił 182 euro, co dawało 61-proc. premię w stosunku do kursu sprzed ogłoszenia zamiaru wyjścia z giełdy.
Z kolei grupa Altice, której głównym właścicielem jest Patrick Drahi, na giełdzie Euronext w Amsterdamie zadebiutowała w styczniu 2014 r. Z obrotu giełdowego została wycofana w 2021 r. W międzyczasie, po wydzieleniu ze struktury Altice spółki Altice USA i wprowadzeniu jej akcji na giełdę w USA, zmieniło nazwę na Altice Europe. Za jedną akcję płacono – z uwzględnieniem dywidendy – 5,35 euro, czyli o 61 proc. więcej niż wynosiła cena giełdowa w przededniu ujawnienia zamiaru delistingu. Drahi, który kontrolował blisko 78 proc. akcji Altice Europe, aby wycofać spółkę z giełdy, musiał podnieść oferowaną cenę. Pierwotnie proponował 4,11 euro.
Spadek kursu akcji Cyfrowego Polsatu trwa od dwóch lat, czyli od momentu ogłoszenia nowej strategii spółki, która zakłada wejście w zieloną energię i nieruchomości. Konsekwencją tych ruchów jest wzrost zadłużenia grupy do rekordowego poziomu z perspektywą zwiększenia wskaźników zadłużenia w 2024 r. Efekty finansowe nowej strategii pojawią się zapewne jeszcze później. I zapewne dopiero wtedy inwestorzy będą mogli liczyć na wznowienie przez spółkę wypłaty dywidendy i ewentualny trwały wzrost kursu akcji.
W ostatnich trzech miesiącach kurs spadł do poziomu ok. 13 zł notowanego wcześniej na przełomie 2011 i 2012 r. i tuż po giełdowym debiucie w maju 2008 r. Przy kursie na poziomie 13 zł kapitalizacja spółki wynosi 8,3 mld zł. Zygmunt Solorz z podmiotami zależnymi kontroluje 62 proc. akcji spółki. To znaczy, że do ewentualnego skupienia są akcje warte ok. 3,16 mld zł. Wiadomo, że aby ewentualne wezwanie odniosło sukces musi pojawić się premia. Sądzimy, że Zygmunt Solorz nie będzie tak hojny jak francuscy miliarderzy i na początek zaproponuje premię na poziomie 30 proc. Stąd spodziewamy się, że na ewentualne wykupienie akcji znajdujących się w wolnym obrocie przyjdzie wydać 4,1 mld zł. Przy premii na poziomie 60 proc. – takiej jak płacili Niel i Drahi – potrzebne byłoby 5 mld zł.
Choć popularność streamingu rośnie, to w Polsce nadal dominuje telewizja tradycyjna: widzowie spędzają niemal 90 proc. czasu, oglądając telewizję linearną (kablową, satelitarną, naziemną), wynika z comiesięcznych raportów „The Gauge: Poland” firmy Nielsen, publikowanych od stycznia 2023 r.