A czy atrakcyjna dla któregoś gracza mobilnego jest sieć dostępowa Netii razem z klientami?
To by się dało efektywnie wykorzystać. Jeżeli ktoś na rynku ma pieniądze, to mógłby się o to pokusić. Przy czym podkreślam: ze względu na klientów i sieć "ostatniej mili".
Mimo tego, rozumiem że pion B2B i tak miałby lepszą wycenę?
Czy miałby lepsza wycenę, to nie wiem, ale na podstawie doświadczeń z GTS uważam, że to jest ciekawsza część Netii. Choć jeszcze zależy, kto by ją kupił. Najwięcej korzyści osiąga ten, kto na tym rynku już coś robi. Taki Play, który w B2B działa na niewielką skalę nie miałby z takiej akwizycji żadnej wartości dodanej. Po prostu kupiłby i musiał dokleić jeszcze jedną część do organizacji.
Kablówki. Taka wciąż ciekawa branża, jak się powszechnie wydaje?
Sieci kablowe mają bardzo cenną rzecz, a mianowicie... sieci. Konkurentom bardzo trudno budować nakładkową infrastrukturę z perspektywą na sukces sprzedaży. Z tego wynika, że pozycja rynkowa sieci kablowych jest ustalona i mało narażona na inwestycje konkurencji. Jednocześnie kablówki mają na tyle wydajną technologię, że nie muszą się obawiać, że ich infrastruktura nagle okaże się kompletnie nieprzydatna.
Spodziewa się pan dalszej konsolidacji tej branży?
Z pewnością. Sieci kablowych jest za dużo. To jest bardzo ciekawy rynek do działania dla kogoś, kto ma dużo pieniędzy i dużo czasu.
T-Mobile interesowało się tym rynkiem?
Interesowaliśmy się wszystkim. Problem z inwestycjami w sieci kablowe polega na tym, że wiadomo, ile ta branża zarabia dzisiaj, a nie za bardzo wiadomo, jaka będzie jej przyszłość. Ja tej przyszłości nie widzę. Branża kablowa jest dzisiaj na szczycie hossy, a więc wyceny spółek są kosmiczne, nie uzasadniające żadnego rozsądnego projektu inwestycyjnego. Trzeba będzie, niestety, załamania tego biznesu. Kiedy zaczną spadać przychody i marże, to wola do sprzedaży za rozsądne pieniądze od razu się pojawi.
Kiedy to pana zdaniem może nastąpić?
Już niedługo. Jeszcze parę lat. Kiedy technologie mobilne zaczną skutecznie konkurować ze stacjonarnymi. Duża część konsumpcji wideo przesunie się do sieci mobilnej. Sieć kablowa będzie sprzedawała głównie szerokopasmowy dostęp, a to się musi odbić na ich wynikach finansowych.
Przejęcie regionalnej grupy kablowej byłoby skomplikowaną operacją? Mówiąc wprost: chodzi mi o grupę spółek UPC w Europie Środkowo-Wschodniej, które ponoć są na sprzedaż.
To by się dało zrobić, a najwięcej sensu miałoby uzupełnienie siecią stacjonarną operatora mobilnego.
Pan by zarekomendował grupie DT zakup tych spółek?
Strategicznie, to by mogło mieć sens, natomiast bez dokładnej analizy trudno powiedzieć, czy miałoby sens finansowo-ekonomiczny. Kluczem byłyby oczekiwania właścicieli.
To na koniec zabawmy się w czysto fantastyczne ćwiczenie intelektualne: pozostaje pan na polskim rynku telekomunikacyjnym, ma pan nieograniczony kredyt oraz czasu do dyspozycji, ile potrzeba. W jakie obszary rynku pan inwestuje i jak tam działa?
Ten kredyt musiałby być bez odsetek, a takich nie dają…
Oczywiście. Dlatego mówiłem, że to czysta fantazja, niemniej pana odpowiedź będzie znacząca.
Jeżeli ma to być czysta fantazja, to myślę, że zainwestowałbym w rynek mobilny i spróbował go skonsolidować.
W jedną sieć?!
To chyba przesada, ale do trzech, lub nawet dwóch graczy, to by się mogło udać.
Do tego noga stacjonarna?
Tak. Spektrum radiowe ma ograniczone możliwości i zawsze tak będzie. Sieć stacjonarna byłaby dobrym uzupełnieniem. Gdybym miał rzeczywiście nieograniczone środki, to byłaby to sieć FTTH – wybudowana, lub przejęta. Zaznaczam, że z komercyjnego punktu widzenia taka sieć na skalę ogólnokrajową nigdy nie będzie miało w Polsce sensu. Chyba, że za nieoprocentowany kredyt na 100 lat. Może powstać tylko ze środków publicznych.
Życzymy zatem nie mniej ambitnych i bardziej realnych projektów w dalszej aktywności zawodowej i dziękujemy za rozmowę.
rozmawiał Łukasz Dec