Play dobrze wykorzystał szansę. Wytrzyma do kryzysu

Zdaniem byłego szefa T-Mobile Play doskonale wykorzystał szansę, jaką dał mu regulator rynku i postąpił tak, jakby na jego miejscu postąpił każdy inny challenger, zmieniając przy tym rynek. W ostatniej rozmowie z Miroslavem Rakowskim (w roli prezesa T-Mobile) postanowiliśmy pytać nie o spółkę, którą przez cztery lata kierował, ale o jej pośrednich i bezpośrednich konkurentów.

Miroslav Rakowski
(źr.fot.T-Mobile)

Czy pan by powiedział, że Play "zniszczył" rynek komórkowy w Polsce?

Powiedziałbym, że Play idealnie wykorzystał szansę, jaką dał mu regulator rynku telekomunikacyjnego w osobie pani Anny Streżyńskiej.

Pana zdaniem strategia Playa była rozsądnie przemyślana w kontekście długoterminowego działania na rynku?

Play nie mógł zrobić nic innego, niż zrobił. Do rynku, na którym działa trzech graczy porównywalnej wielkości, nie można się było, ot tak, podłączyć. Trzeba było zburzyć tę konstelacje . Play to zrobił z dużym sukcesem. Strategia challengera jest zawsze taka sama.Zachowując wszelkie odrębności obu sytuacji, podobnie działa w Stanach Zjednoczonych T-Mobile.

Gdyby Play nie wszedł na polski rynek komórkowy, to sytuacja na nim byłaby dzisiaj radykalnie inna?

Radykalnie może nie. Także oferowanoby płaskie stawki, może po 100 zł miesięcznie, a nie po 19 zł. Za to stan techniczny infrastruktury mobilnej byłby daleko lepszy i może rzeczywiście istniałyby sieci optyczne o masowym zasięgu. Dzisiaj ich nie ma, bo skąd wziąć na nie środki?

Czyli bez pojawienia się Playa przecena rynku telekomunikacyjnego byłaby mniejsza?

Polska jest dzisiaj drugim w kolejności najtańszym rynkiem w Europie. Sytuacja mogłaby więc wyglądać trochę inaczej. Z korzyścią dla całego rynku. Dla klienta 5-10 zł nie stanowi takiej wielkiej różnicy. 10 zł w Polsce, to jedno piwo w restauracji. Dla mnie drogo, bo w Czechach płacę 5 zł. Mimo tego Polacy płacą te 10 zł za piwo. Nie wydaje się zatem, aby poziom cen stanowił barierę dla klientów, chociaż ich spadek z pewnością wydrenował rynek i operatorów.

Czy na dłuższą metę jest miejsce na rynku dla challengerów – firm późno wchodzących na rynek, walczących o udziały?

Moim zdaniem nie. Pierwsze załamanie na rynku wyjaśni sytuację. Mniejsze podmioty nie wytrzymają kryzysowej presji i zostaną przejęte przez większych operatorów. Natomiast w średnim terminie, bez tak radykalnych wydarzeń ogólnoekonomicznych, z powodzeniem mogą sobie poradzić, a więc aktualna sytuacja na rynku nie ulegnie zmianie.

To prawda, że chciał pan, żeby T-Mobile kupiło Playa?

Zostawmy to lepiej.

Dobrze, zostawmy. I zajmijmy się kolejnym konkurentem. Jak pan ocenia działania Orange?

Nie za bardzo je rozumiem. Strategia Deutsche Telekom na rynku niemieckim jest dla mnie przejrzysta: inwestują, modernizują sieć, dbają o wysoką jakość, starają się utrzymywać ceny na rozsądnym poziomie.. W Polsce nie widzę tak wyraźnej logiki w działaniach operatora zasiedziałego. Ceny są niskie, subsydia wysokie, inwestycji nie widać…