Warto pamiętać, że tzw. sąsiadujące punkty adresowe mogą być w poważnym oddaleniu od bazowego zasięgu i dojście do nich może być kosztowne. Takie adresy są w naturalny sposób w polu zainteresowania beneficjentów i na pewno będą stanowiły obszar realizacji dodatkowych zobowiązań pokryciowych. Druga i trzecia linia zabudowy, to jednak często nie tyle „dogęszczanie”, ile budowa zupełnie nowych zasięgów.
Abstrahując od dodatkowych zobowiązań, „dogęszczanie” będzie realizowane ze środków własnych, czy beneficjenci będą raczej czekać na kolejne programy publiczne?
Trudno dzisiaj przesądzać, nie mając większej wiedzy o warunkach nowych programów.
Jakie jest wysycenie wybudowanej do tej pory i oddanej przez Orange do użytku sieci?
O szczegółach niestety nie mogę mówić. Wysycenie jest wyższe niż myśleliśmy, choć warto jeszcze poczekać na zakończenie projektów. Jeżeli chodzi o sprzedaż usług, to widzimy duże różnice geograficzne.
Jaka jest prawidłowość?
Sieć, która powstawała na obszarach rzeczywistych białych plam, ma wyższe wysycenie usługami. Z kolei tam, gdzie, z różnych powodów, głównie niedociągnięć z danymi na listach adresowych, istnieje lub powstaje konkurencyjna infrastruktura, wysycenie jest mniejsze.
Jakie planujecie modelowe wysycenie sieci?
Z tego co pamiętam, model UKE w obszarach białych plam zakładał do 60 proc., co – moim zdaniem – wydaje się założeniem ambitnym. Sprzedaż na naszej sieci jednak postępuje i dynamika pewnie będzie rosnąć. Warto pamiętać, że sporo potencjalnych klientów korzysta z dostępu mobilnego i czeka na koniec umów, by skorzystać z nowej sieci światłowodowej.
Jacy dostawcy sprzedają usługi na sieciach POPC Orange?
W sprzedaży przeważają usługi pod marką Orange, ale rozwija się sprzedaż poprzez operatorów trzecich – zarówno dużych, jak i małych. Zakładamy wzrost ich zainteresowania wraz z rozwojem zasięgu sieci.
Wspomniał pan o problemie nakładkowych sieci w obszarach POPC. Jaki procent nowej sieci Orange może sąsiadować z taką konkurencyjną infrastrukturą?
Różnie to wygląda w różnych obszarach. Tam, gdzie widzimy, że powstaje lub może powstać taka sieć staramy się zmieniać adresy do podłączenia, ale nie wszędzie jest to możliwe, bo przecież musimy zrealizować uzgodniony zasięg.
Jakie są przyczyny powstawania nakładek?
To kilka czynników. Po pierwsze, niedokładności map obszarów wsparcia, które wynikają z błędów systemu raportowania infrastruktury lub celowego zatajania informacji o istniejącej sieci. Po drugie, świadomej decyzji konkurencyjnych operatorów o budowie sieci w obszarach POPC, aby nie dać się z nich wypchnąć.
Na decyzje inwestycyjne operatorów nikt nie ma wpływu, ale na niedokładność danych o istniejącej infrastrukturze już może ktoś ma. Co, pana zdaniem, należałoby zrobić, aby te dane były bardziej precyzyjne?
Uważam, że należy wzmocnić współpracę z jednostkami samorządowymi, które wydają zgody na zajęcie pasa drogowego oraz na umieszczenie urządzeń w pasie drogi, a więc mają orientację o zasobach infrastrukturalnych na własnym terenie. One mogłyby weryfikować informacje, czy dany obszar, to rzeczywiście biała plama, czy nie. Regulator zaś powinien dołożyć starań, by sprawozdawczość odpowiadała realnym zasięgom sieci.
Czy w ramach POPC realizowana była jakaś modernizacja sieci? W Orange Polska wciąż jest wiele do zrobienia.
POPC obejmował, co do zasady, białe plamy. Tam nie ma czego modernizować. Z tego powodu, jeżeli chodzi o projekty 1.1 POPC w Orange, to mówimy o budowie, a nie o modernizacji, chociaż czasami można wykorzystać istniejącą kanalizację czy podbudowę słupową. Jeżeli przy budowie nowej sieci trzeba zwiększać pojemność istniejących węzłów, to zwykle realizowane jest to ze środków własnych.
Jak będzie w nowej perspektywie finansowej?
W nowej perspektywie modernizacja może mieć większe znaczenie, ponieważ definiowane będą także obszary „szare”. Jak to realnie będzie wyglądało, zależy od szczegółowych zasad realizacji programów KPO i FERC. Jest wiele zmiennych, które określą, co będzie najbardziej uzasadnione ekonomicznie.
Jaka jest komparatywna opłacalność budowy do modernizacji? Budowa, to wyższe koszty, ale i potencjalnie nowy klient. Modernizacja może być tańsza, ale zapewnia raczej tylko ograniczenie CHURN.
No właśnie. Nie ma żadnej gwarancji, że klient xDSL z entuzjazmem przejdzie na usługi w nowej sieci optycznej, tylko dlatego, że jest optyczna. To niekoniecznie wystarczający argument. Tym bardziej, że w obszarze szarym jest często alternatywny dostęp – niekoniecznie po światłowodzie, ale w innych konkurencyjnych technologiach.
Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiał Łukasz Dec