W odniesieniu do kanalizacji budynku, stałe opłaty mają być kalkulowane w oparciu o średnicę wprowadzanego kabla oraz od rodzaju zabudowy. Konkretnie, czy kanalizacja budynkowa jest elementem zabudowy jednorodzinnej, kamienic czy budynków wielomieszkaniowych.
Głównym zarzutem stawianym UKE w postępowaniu konsultacyjnym w „Skrętka case” było określenie stawki 9 groszy za metr bieżący kanalizacji budynku. W przedstawionych stanowiskach kwota ta oceniana była jako zbyt niska. Obawę sieci kablowych przed takimi kwotami daje się odczuć w czasie trwających w UKE prac.
Pojawia się w związku z tym pytanie: dlaczego pewnej grupie dużych operatorów zależy na określeniu stawek na poziomie dużo wyższym niż zaproponował regulator? Odpowiedzi nasuwają się dwie: albo zamierzają inwestować znaczące środki w budowę własnej kanalizacji budynkowej i udostępniać ją później w oparciu o stawki pozwalające odzyskać zainwestowane środki (i w którymś momencie nawet zarobić), albo jest to ich sposób na ustalenie stawek na zaporowym poziomie w ramach walki konkurencyjnej. W efekcie mogliby zredukować ryzyko pojawienia się konkurenta w budynkach dzięki wcześniej wydawanym decyzjom regulatora (z wysokimi stawkami). Dopóki bowiem stawki budynkowego operatora oscylować będą w granicach benchmarku przyjmowanego decyzjami regulatora, dopóty żaden nowy operator w budynku własnej sieci w nim nie wybuduje i zmuszony będzie korzystać z istniejącej infrastruktury (sieci lub kanalizacji) operatora dawcy. To z kolei będzie wpływało na ceny detaliczne usług oferowanych w budynku przez operatora biorcę i uczyni go mniej konkurencyjnym jeśli przyjmowane w decyzjach stawki będą na wysokim poziomie.
Przypomnę tylko, że art. 30 ust. 1a pkt 3) (w związku z ust. 1 pkt 3) lit. „b”) Megaustawy przewiduje, że operator może wybudować własną infrastrukturę w budynku jeśli istniejąca nie jest dostępna. Nie jest zaś dostępna m.in. wtedy, gdy oferowane warunki dostępu do instalacji są dyskryminujące lub uniemożliwiają przedsiębiorcy telekomunikacyjnemu oferowanie użytkownikom końcowym konkurencyjnych warunków świadczenia usług, w tym cenowych i jakościowych. To właśnie dla zastosowania tych przepisów omawiane decyzje regulacyjne będą miały fundamentalne znaczenie. Im wyższy benchmark UKE, tym wyższe będą progi uznania, że operator dawca „oferuje warunki dyskryminujące lub uniemożliwiające operatorowi biorcy oferowanie użytkownikom końcowym w budynku konkurencyjnych warunków świadczenia usług”. Inaczej mówiąc, im wyższy benchmark, tym mniej konkurencyjny nowy operator.