Od kilku tygodni Urząd Komunikacji Elektronicznej organizuje warsztaty poświęcone próbie uregulowania rynku współpracy międzyoperatorskiej w zakresie dostępu do kanalizacji kablowej. Można zadać pytanie, a po co poruszać temat, który jest przecież uregulowany w relacjach operatora zasiedziałego (dysponującego znaczącym w skali rynku zasobem kanalizacji) z resztą rynku[1]? Okazuje się jednak, obserwując coraz częstsze spory w relacjach międzyoperatorskich, że potrzeba taka istnieje.
Nowa regulacja ma objąć nie tylko dostęp do kanalizacji przebiegającej przez nieruchomości gruntowe (potocznie w branży zwanej „poziomą”) i nie tylko relacji Orange Polska z innymi przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi[2], ale również relacji operatorów alternatywnych z innymi operatorami alternatywnymi. A ponadto także dostęp do kanalizacji budynkowej (potocznie zwanej „pionową”). To już na rynku nowość i o kontrowersjach z tym związanych (głównie w zakresie opłat) oraz o potrzebie szerszej dyskusji poniżej.
Jak ta „nowość” wzbudza poruszenie na rynku pokazuje nie tylko zainteresowanie odbywającymi się warsztatami, ale przede wszystkim odzew branży na – wydawałoby się –błahy spór, jaki zaistniał pomiędzy dwoma małymi operatorami telekomunikacyjnymi z województwa świętokrzyskiego. Osobiście spór ten nazywam „Skrętka case”. O sporze tym, jak również o wynikach toczącego się postępowania konsultacyjnego przed Prezesem Urzędu Komunikacji Elektronicznej informowało już TELKO.IN w materiale „0,09 zł za metr kanalizacji to za mało”.
Dla przypomnienia, powyższa sprawa dotyczy[4] sporu w zakresie dostępu do infrastruktury telekomunikacyjnej Marcina Barszcza, prowadzącego działalność gospodarczą pod firmą „CONECT” we Włoszczowie, dla operatora Łukasza Piwowarczyka, działającego pod firmą „Przedsiębiorstwo Wielobranżowe Skrętka”. Sporu tego pewnie by nie było, gdyby nie fakt, że obowiązujący przepis art. 30 ust. 1 pkt 3 ustawy o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych z 7 maja 2010 roku (t.j. Dz. U. z 2015 r. poz. 880; zm. Dz.U. z 2015 r. poz. 1777 i poz. 2281 oraz z 2016 r. poz. 903, dalej „Megaustawa”), pozwala operatorowi „pukającemu” do budynku wybudować własną instalację telekomunikacyjną (w tym także kanalizację) tylko wtedy, gdy w budynku nie istnieje instalacja telekomunikacyjna przystosowana do dostarczania usług szerokopasmowego dostępu do nternetu lub instalacja taka nie jest dostępna lub nie odpowiada zapotrzebowaniu operatora biorcy.
---------------------------------------
PRZYPISY
[1] Zobacz: decyzja Prezesa UKE z 23.11.2012, DHRT-WORK-6082-7/11(179) w przedmiocie zatwierdzenia zmiany „Ramowej Oferty TP o dostępie telekomunikacyjnym w części infrastruktura telekomunikacyjna w zakresie kanalizacji kablowej”.
[2] Nie jest jeszcze przesądzone, czy nowa regulacja zastąpi ROI OPL. Ze strony urzędowej padają głosy, że tak.
[3] Uważam, że regulacja dotycząca kanalizacji poziomej będzie odwzorowana na ofercie ROI. Pytanie na ile „odchudzonej”? Postulaty uproszczenia procedur i skrócenia umowy – jako mającej regulować relacje nie tylko pomiędzy dużymi graczami, ale także pomiędzy tymi najmniejszymi – słyszy się powszechnie na branżowych warsztatach. Trudno się z nimi nie zgodzić, biorąc pod uwagę lekturę ponad 50-cio stronnicowej umowy ramowej Orange. Jak sądzę, benchmarkiem dla ustalanych stawek i opłat będzie także ROI, co zresztą UKE otwarcie przyznaje.
[4] Na dzień przygotowania niniejszego materiału ostateczna decyzja nie została jeszcze wydana, a przynajmniej nie opublikowana w biuletynie i na stronie UKE.