Netia stoi mocno na dwóch nogach

– Działamy w segmencie klienta indywidualnego oraz w segmencie biznesowym – oba te obszary doskonale się uzupełniają i wzajem balansują. Ten model się sprawdza – mówi TELKO.in Andrzej Abramczuk, prezes zarządu Netia SA. Z jego słów wynika, że mimo postpandemicznego zamieszania oraz wybuchu wojny na Ukrainie operator jest zadowolony z wyników roku 2022. Netia kontynuuje rozwój pionu B2B NetiaNext oraz rozbudowę sieci na użytek firm oraz klientów indywidualnych. Na spokojnie, bez nadmiernego rozmachu, by zachować zdrową sytuację finansową.

Andrzej Abramczuk, prezes zarządu Netia SA.
(źr. TELKO.in)

TELKO.in: Grupa Cyfrowego Polsatu nie opublikowała jeszcze wyników, ale być może da się ogólnie powiedzieć jak Netii udał się 2022 rok?

ANDRZEJ ABRAMCZUK (prezes zarządu Netia SA): Liczyłem, że po 1,5 roku pandemii to będzie wreszcie spokojniejszy rok. COVID-19 postawił nas na baczność i zmusił do radykalnego przeorganizowania pracy. Na wiosnę 2022 r., po zimowej fali zachorowań, miało się zrobić spokojniej, ale 24 lutego okazało się, że nic z tego.

Bo wojna.

Zgadza się. Nagle trzeba było pogodzić priorytety związane z powrotem do normalnej, postpandemicznej działalności spółki z zupełnie nowymi wyzwaniami, które wcześniej były co najwyżej analizowane i testowane. Weszliśmy w stan podwyższonego zagrożenia (w którym nadal jesteśmy). Trzeba było zapewnić nowe zasoby na użytek bezpieczeństwa infrastruktury. Przetestować i podnieść odporność na awarie, na brak zasilania, szybkość i skuteczność interwencji itp. Zarówno Netia jako firma (ale przede wszystkim nasi pracownicy) włączyła się do pomocy uchodźcom i ukraińskiemu biznesowi, który szukał w naszym kraju bezpiecznej przystani.

Były jakieś incydenty sieciowe?

Incydentów bezpieczeństwa nie było, natomiast gwałtownie wzrosła liczba oraz intensywność ataków DDoS. Napięcie związane ze wzrostem zagrożeń dla firmy, dla jej infrastruktury oraz dla naszych klientów trwało około 4-5 miesięcy. Napięcie opadło, ale dziś, prawie po roku, wciąż funkcjonujemy w tych realiach.

Jakieś odbicie na biznesie?

W niewielkim stopniu. Paradoksalnie również pozytywne, ponieważ zanotowaliśmy znaczący wzrost zainteresowania wszelkimi rozwiązaniami teleinformatycznymi związanymi z cyberbezpieczeństwem, w tym usługami Security Operations Centre.

Widać to było w przychodach?

Na początku było to widać w liczbie zapytań oraz w liczbie pozyskanych klientów. Na rynku B2B przełożenie na przychody przychodzi trochę później. Wdrożenie u klienta usług SOC trwa zwykle od dwóch do sześciu miesięcy. W III i IV kwartale ub.r. widać już było jednak pozytywny wpływ tego trendu także na przychody.

Zaczyna się robić tak, że zapewnienie stabilności i bezpieczeństwa sieci WAN jest równie ważne dla klientów, co jej wybudowanie. W efekcie usługi dla biznesu z linii NetiaNext były w 2022 r. silnie rosnącą linią produktową, podobnie jak wszelkie usługi oparte o transmisję danych.

Transmisja danych rośnie wolumenowo?

Wolumenowo i przychodowo. Widać wzrost zapotrzebowania na dostęp do internetu, także w obszarze klienta indywidualnego. Pandemia zmieniła profil usług.