To ostatnie mogłoby się odbywać wokół takich podmiotów, jak Exatel, czy NASK (które zresztą konkurują o tę rolę).
Wygląda na to, że przynajmniej w Polsce Wschodniej warunki działania RSS-ów mogą się w najbliższej przyszłości zmienić. W końcu maja Ministerstwo Rozwoju rozpoczęło konsultacje zmian w projekcie „Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej” (SSPW), które mają zmienić zasady zarządzania i eksploatacji infrastrukturą wybudowaną w ramach projektu Sieć Szerokopasmowa Polski Wschodniej.
Część będzie de facto usankcjonowanie stanu faktycznego. Jedna ze zmian przewiduje bowiem rozszerzenie możliwych modeli zarządzania projektem SSPW o model operatora publicznego, zgodnie z którym za zarządzanie infrastrukturą i za eksploatację odpowiada wskazany bezpośrednio podmiot publiczny. A tak już się dzieje w woj. podlaskim i woj. lubelskim, gdzie operowaniem RSS zajęły się Urzędy Marszałkowskie. To pierwsze nie znalazło bowiem chętnego, a drugie rozwiązało umowę z firmą, która pełniła tę funkcję (wg zarządu woj. lubelskiego partner nie wywiązywał się z umowy). Niebawem taka sama sytuacja może mieć miejsce w woj. warmińsko-mazurskim, gdzie Urząd Marszałkowski wypowiedziało umowę spółce ORSS (ta jednak uważa, że było to nieskuteczne). Wiadomo też, że w woj. świętokrzyskim operator infrastruktury ma kłopoty z regulowaniem czynszu dzierżawnego, czyli też de facto także nie dopełnia warunków umowy.
Nie wszyscy potencjalni klienci są przekonani, że urząd marszałkowski sprawdza w roli operatora infrastruktury.
– To są jednak urzędnicy. Co się stanie, gdy będą jakieś problemy? Czy będą reagować na nie z prędkością pracy i ostrożnością urzędnika? Firma prywatna inaczej podchodzi do biznesu – mówił Bogusław Sanek, prezes Hrubieszowskiej Telewizji Kablowej, gdy w ubiegłym roku woj. lubelskie przejmowało sieć od Glenbrook Investments.
Pod koniec ubiegłego roku na konferencji dla operatorów lokalnych na Podlasiu Grzegorz Stelmaszek, zastępca dyrektora Departamentu Społeczeństwa Informacyjnego w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Polskiego, że w jego regionie zarządzaniem siecią zajmują się nie urzędnicy, ale osoby ze stażem w komercyjnych firmach, które dobrze wiedzą, jak wszytko powinno funkcjonować.
W sumie wydaje się, że ta propozycja nie powinna budzić specjalnych sprzeciwów. Skoro partnerzy prywatni (jak na Podlasiu) do operowania sieciami się nie wyrywają lub sobie z tym nie radzą, to dlaczego nie dać szansy administracji? Na Podlasiu mówią wprost, że dziś traktują projekt RSS jako społeczny, a nie komercyjny.