Mówi się o tym od lat, ale Polska wciąż jeszcze nie była areną poważnej transakcji sprzedaży wież telekomunikacyjnych którejkolwiek z sieci mobilnych. Taka możliwość dyskutowana była przez lata w kontekście Playa, ale my chcielibyśmy się skupić na analogicznych planach Grupy Cyfrowego Polsatu (Grupa CP). Nie ma dzisiaj wątpliwości, że grupa co najmniej poważnie analizuje taką możliwość. Zbycie wież i masztów wciąż stanowi opcjonalną strategią operatorów mobilnych na świecie z czego wynika, że potencjalne korzyści nie są uniwersalne – nie wszędzie i nie dla każdego. Powodzenie zależy do specyfiki warunków w jakich znajduje się dany operator i od jego długoterminowej wizji prowadzenia biznesu. W przypadku Cyfrowego Polsatu mówi się o unikalnej koncepcji, które gdyby się zrealizowała byłaby jedną z transakcji dekady.
(Z powodu objętości, jaką ostatecznie przyjął tekst analizy nietypowo zdecydowaliśmy się podzielić ją na dwie części. Część drugą opublikujemy w poniedziałek 22 lipca)
Idea transakcji infrastrukturalnych bazuje na spieniężeniu przez operatorów mobilnych pasywnych elementów ich sieci i przekierowaniu pozyskanych środków na inne cele – o lepszej (w założeniach) stopie zwrotu. Zazwyczaj takim celem jest redukcja zadłużenia, ale niekiedy również pozyskanie środków na inwestycje. Sprzedaż infrastruktury niekoniecznie musi być najtańszym źródłem finansowania, ale niektóre spółki po prostu już nie mogą lub nie chcą pozwolić sobie na dalszy wzrost zadłużenia i sprzedaż aktywów jest jedynym źródłem. Uwolnienie gotówki z majątku jest podstawowym celem takiej operacji.
Operator zawiera z nabywcą długoterminową (20-25-letnią) umowę na korzystanie ze sprzedanej infrastruktury pasywnej i na dzierżawę miejsca na własne urządzenia aktywne wraz z usługami towarzyszącymi. Wpływy z dzierżawy dają nabywcom zwrot zainwestowanej kwoty wraz z odpowiednia stopą zysku. Modelowo (choć, czy to realne – opinie się różnią) dla sprzedającego czynsz dzierżawny powinien być niższy, niż dotychczasowe koszty utrzymania infrastruktury we własnym zakresie. Logika transakcji zakłada bowiem optymalizację kosztów oraz zwiększenie rentowności pojedynczej lokalizacji poprzez zwiększenie stopnia jej utylizacji sprzedażą miejsca na urządzenia podmiotów trzecich.
Często umowy sprzedaży wież i masztów przewidują również konkretne inwestycje w kolejne lokalizacje, z których chce korzystać sprzedający infrastrukturę . W ten sposób MNO przenosi na kupującego również bieżący CAPEX, odciążając własny bilans.
Warto zauważyć, że jak do tej pory (przynajmniej na rynku amerykańskim i europejskim) nie sprzedano jeszcze całości posiadanej przez MNO infrastruktury. Sprzedaży podlega albo tylko część lokalizacji, albo tylko część udziałów w podmiocie, do którego wniesiona została własność wież i masztów. Zakładamy, że to przejaw ostrożności operatorów, którzy wolą ewolucyjnie przeprowadzić strategicznie rewolucyjną operację.