Kto zyska, a kto straci na anulowaniu aukcji 5G?

– Bo tak, uważam, należy traktować ruchy Playa i Plusa – mówi Marcin Nowak.

Katarzyna Sacha dodaje, że komercyjna sieć 5G w Plusie (i odwołanie aukcji 5G) wywiera dodatkową presję na pozostałe telekomy.

– Z drugiej strony należy mieć na uwadze inne skutki pandemii COVID-19: po części zamrożone inwestycje firm oraz wyraźne spadki w dostawie sprzętu telekomunikacyjnego na polski rynek. Jeśli Orange, P4 i T-Mobile zdecydują się uruchomić 5G w posiadanych pasmach częstotliwości, to i tak początkowo wykorzystanie tych usług będzie ograniczone. Raz, z uwagi na niską dostępność smartfonów 5G, a dwa, z uwagi na niewielki zapał do technologii piątej generacji w biznesie. Wszystko teraz zależy od tego, jak dalej potoczy się epidemia. Jeśli sytuacja się unormuje, to aukcja 5G zostanie ogłoszona ponownie, a w międzyczasie odmrożone zostaną inwestycje oraz odblokowane dostawy sprzętu telekomunikacyjnego, a to stworzy lepsze warunki dla kolejnych sieci 5G w Polsce – uważa Katarzyna Sacha.

Nie ma ona jednak wątpliwości, że na razie Cyfrowy Polsat będzie liczył korzyści z wyłączności na 5G w nowych zasobach radiowych. Jednak przełoży się to głównie na budowanie wizerunku zaawansowanego technologicznie operatora i będzie lojalizowało bazę abonencką.

– Chodzi tutaj głównie o wydźwięk marketingowy. Nie ma podstaw, by wyrokować o zdecydowanym przepływie klientów w stronę Cyfrowego Polsatu, tylko dlatego, że oferuje usługę 5G jako pierwszy. Klienci jeszcze nie do końca czują potrzebę takiej technologicznej „przesiadki”. Wystarczają im prędkości w ramach sieci 4G. To kolejny argument za tym, że pozostali operatorzy mogliby „spokojnie” czekać na kolejną aukcję. Z drugiej strony, wizja kolejnego wybuchu epidemii i nowych wzrostów ruchu w sieciach mobilnych powoduje, że dysponowanie 5G zabezpiecza niezbędne pojemności sieci – mówi Katarzyna Sacha.

Co ma Plus z opóźniania aukcji 5G?

Termin zakończenia kolejnego postępowania selekcyjnego na częstotliwości 5G zależy m.in. od tego, jak długo potrwa wszczęta już przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej procedura unieważniania ogłoszonej w marcu aukcji. Operatorom przysługuje prawo odwołania od decyzji o anulowaniu aukcji najpierw do samego Prezesa UKE, a potem do sądu powszechnego.

Wanda Buk w rozmowie z serwisem 300Gospodarka przyznała, że spodziewa się ze strony operatorów działań opóźniających.

Przypomniała, że był jeden (Polkomtel), który wstępną ofertę w ogłoszonej aukcji złożył w ostatnich tygodniach, gdy już było wiadomo, że rząd będzie chciał aukcję unieważnić (tuż przed zawieszeniem postępowania ofertę złożył Orange, a w trakcie zawieszenie T-Mobile). W jej ocenie, zrobił to po to, by mieć status strony w postępowaniu i móc decyzję o unieważnieniu zaskarżyć. Zastrzegła jednak, że może się mylić.

Trudno jednak nie zgodzić się z opinią, że na odwołaniu aukcji 5G operatorzy, jako cała branża, mogą raczej stracić niż zyskać. Mało jest bowiem prawdopodobne, że warunki selekcyjne w nowym postępowaniu będą dla nich korzystniejsze. Dotyczy to także Cyfrowego Polsatu, choć ten akurat na poślizgu nowego postępowania może coś realnie zyskiwać. Choćby tylko marketingowo. Warto jednak zaznaczyć, że w kuluarowych rozmowach nie tylko przedstawiciele grupy Cyfrowego Polsatu powściągliwie wyrażają się o wznowieniu aukcji. Sceptyków (z różnymi argumentami) jest więcej. Globalne efekty pandemii mogą wywoływać skutki i wymusić zmiany w strategii rynkowych graczy, jakich sobie jeszcze na początku roku nie wyobrażaliśmy.