UPC akurat uważa, że jeżeli jest klient, to warto zbudować nakładkową sieć i zawalczyć o sprzedaż usługi.
Piotr Marciniak: Oczywiście każda lokalizacja wymaga osobnej analizy. Zupełnie inaczej jest na terenie, gdzie nie ma sieci FTTx, i tam, gdzie taka sieć już istnieje. Podobnie inaczej kalkuluje się duże blokowiska i obszary wiejskie. Dużo zależy od realnej konkurencji na danym obszarze. Mimo wszystko punktem odniesienia musi być liczba potencjalnych abonentów i ARPU wobec kosztów inwestycyjnych i operacyjnych. A te są różne w różnych częściach kraju.
Model drabiny inwestycyjnej zakłada, że operator-biorca podchodzi z własną infrastrukturą coraz bliżej abonenta, dzięki czemu stopniowo zwiększa swoją marżę dzięki spadkowi cen produktów hurtowych – od BSA niezarządzanego przez BSA zarządzane aż do LLU. Nie macie obaw, że końcowym etapem współpracy hurtowej będzie wybudowanie własnej linii operatora-biorcę?
Wojciech Rakoniewski: Oczywiście są sieci światłowodowe budowane w modelu P2P, gdzie będzie możliwe stosowanie modelu LLU. Jednak zarówno duże telekomy, jak i mniejsi operatorzy budują głównie sieci PON na których LLU jest niemożliwe do zrealizowania. Przy dużej różnorodności stosowanych rozwiązań BSA wydaje się jedynym rozsądnym wyjściem.
Trudno się zgodzić, że LLU na GPON jest niemożliwe, bo taką ofertę ma Orange Polska. Mam świadomość, że z technicznego punktu widzenia jest dosyć skomplikowana (i teraz mało opłacalna), ale jest.
Piotr Marciniak: Jest dość istotna różnica w hurcie „miedzianym” i światłowodowym. W sieciach miedzianych z założenia abonent posiada już gniazdko. W modelu światłowodowym gniazdko należy dopiero wybudować, co musiałoby być elementem zlecenia na LLU. Niewielka liczba gniazd abonenckich i ograniczone zasoby magistralne oznaczałyby w praktyce konieczność zdublowania całej infrastruktury pasywnej, a to kosztowne również w kontekście utrzymania takiej sieci.
Pamiętajmy też, iż duzi gracze inwestują dziś przede wszystkim w bloki. Na terenach podmiejskich i wiejskich dublowanie infrastruktury będzie już zdecydowanie mniej opłacalne. Szczególnie, gdy model hurtowy zapewni przy okazji konkurencję wielu service-providerów na danym terenie.
Myślę, że niejeden ISP będzie miał inne zdanie...
Wojciech Rakoniewski: My nie traktujemy udostępnienia swojej infrastruktury, jako zagrożenia, ale jako szansę na powstrzymanie innych operatorów przed dublowaniem inwestycji tam, gdzie jest możliwość dzierżawy. Przy czym istotny będzie zarówno poziom cen na rynku hurtowym, jak i konkurencja wielu operatorów-biorców na danym terenie. Z założenia model, nad którym pracujemy daje szansę na swojego rodzaju równowagę.
Czy koncepcja współpracy hurtowej obejmuje w przyszłość (opcjonalną) sprzedaży dzierżawionych linii na rzecz dzierżawiących je partnerów?
Piotr Marciniak: Ja mogę odpowiedzieć za siebie – nie widzę takiego sensu. Nikt nie może jednak wykluczyć, że któryś z partnerów projektu zdecyduje się na sprzedaż infrastruktury, którą do tej pory dzierżawił innym, ale wtedy to będą raczej całe sieci, niż fragmenty.
Model hurtowy będzie kuszący dla ISP, którzy najbardziej lubią budowę i utrzymanie sieci. Czy jednak właśnie małe firmy mogą sobie pozwolić na rezygnację z marży detalicznej? Hurt wymaga dużej skali działania.
Piotr Marciniak: Na takie pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Działamy bowiem w różnych warunkach. Jak sądzę, firmy wyrosłe na rynkach konkurencyjnych, gdzie w każdym bloku jest kilku operatorów (kablowych, xDSL i ETTH/GPON, teraz także dostęp LTE), mają świadomość, że same obsłużą tylko część potencjalnych abonentów.