Policzmy najprostszy model: jeśli od każdego podłączonego abonenta agregator potrąciłby 1 zł, to pokrycie kosztów działalności wymagałoby co najmniej kilkudziesięciu tysięcy sprzedanych linii. Taki poziom penetracji zajmie dużo czasu. W praktyce udziałowcy będą musieli wspierać finansowo spółkę prawdopodobnie przez co najmniej dwa lata. Oczywiście, o ile model hurtowy będzie się rozwijał dynamicznie, czyli generował przez 2 lata minimum 3 tys. podłączeń miesięcznie. To zresztą ambitne założenie.
Czy uczestnik projektu będzie mógł na własną rękę szukać lepszych warunków współpracy z hurtowymi partnerami?
Wojciech Rakoniewski: Oczywiście, że tak. Proszę jednak zauważyć, że ISPhurt – skupiający sieci wielu operatorów – będzie miał większą siłę przebicia, niż mały ISP i wynegocjuje lepsze warunki. Nie chodzi tu tylko o stawki za udostępnienie jednego adresu, ale również o kary umowne, warunki świadczenia serwisu, warunki usług dodatkowych itp. Dla małego ISP – choćby z racji zasobów – jeszcze trudniejsze będzie wynegocjowanie dobrych warunków współpracy z wieloma hurtowymi partnerami, co zakłada nasz projekt.
Czy udział w projekcie będzie wymagał nabycia udziałów w ISPhurt Sp. z o.o.?
Piotr Marciniak: Współpraca nie będzie wymagała roli udziałowca. ISPhurt, to typowy model projektów agregacyjnych realizowanych przez ISP w formie spółek, konsorcjów, stowarzyszeń i fundacji.
A czy wejście do grona udziałowców będzie dawało jakieś przywileje? Czy spółka nastawiona jest na wygenerowanie zysku dla udziałowców?
Piotr Marciniak: Model współpracy jest jeszcze ciągle rozwijany, bo i oczekiwania zarówno właścicieli infrastruktury, jak hurtowych partnerów są bardzo różne. Wbrew pozorom nie każdego interesuje finansowanie rozwoju spółki. Poza tym zakres jej zadań, choć jest wstępnie opracowany, będzie się rozwijał w czasie – a więc zmieniać się będą i koszty operacyjne. Pytanie o zysk rzeczywiście pojawia się w rozmowach z ISP. Odpowiedź jest jednak bardzo prosta. Zarabiać mają na infrastrukturze.
Przypominam poza tym ogólne wyliczenie kosztów i przychodów, o czym rozmawialiśmy wcześniej. Dyskusja o ewentualnym zysku jest kwestią dość odległej przyszłości.
Czy w grę wchodzi urynkowienie ISPhurt? Np. pozyskanie dużego inwestora. Dajmy na to funduszu infrastrukturalnego?
Wojciech Rakoniewski: Nie mamy planów takich planów.
Czy poza Orange, jakiś inny duży operator wyraził zainteresowanie infrastrukturą dostępową ISP?
Piotr Marciniak: Skorygujmy: Orange już realizuje sprzedaż usług w tym modelu. A kilka dużych sieci prowadzi rozmowy i z nami, i bezpośrednio z operatorami lokalnymi. Na tym etapie, to zazwyczaj testowanie rynku oraz – często – próba narzucenia ISP własnych propozycji.
Na ile realne są nadzieje na współpracę, skoro takie sieci, jak UPC, czy Netia inwestują dzisiaj we własną infrastrukturę...
Piotr Marciniak: Potencjał HP w sieciach wybudowanych przez ISP szacujemy na ok. 1,5 mln lokali. W dodatku bardzo często infrastruktura ta zlokalizowana jest na obszarach podmiejskich i wiejskich, gdzie duzi gracze nie realizują żadnych własnych inwestycji i gdzie duplikowanie istniejącej sieci FTTx, otwartej na usługi hurtowe, wydaje się nie mieć ekonomicznego uzasadnienia. Trudno więc nie uwzględniać potencjału lokalnych sieci FTTH w planach dużych spółek.
Oczywiście, obserwujemy również przekonanie, że hurt FTTH może jeszcze jakiś czas poczekać, bo – póki co – ważniejsze są inwestycje własne. Tymczasem obydwa procesy – inwestycje własne i współpraca hurtowa – mogą i powinny być realizowane razem. Potrzeby inwestycyjne są olbrzymie, a dublowanie infrastruktury po prostu nieefektywne.