Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, kancelaria HansberryTomkiel
Z własnego doświadczenia w UOKiK wiem, że z operatorami telekomunikacyjnymi można efektywnie współpracować (pomijam firmy, które z premedytacją dopuszczają się nadużyć). Nie znaczy to, że w każdym przypadku udaje się wypracować kompromis, ale zawsze są takie próby. Przypomnę konstruktywnie rozwiązaną kwestię właściwej redakcji wzorów umów, aby były jak najbardziej czytelne i zrozumiałe dla konsumentów. Rozwiązanie to zostało wypracowane przy dużym udziale przedstawicieli branży telekomunikacyjnej. Urzędy regulacyjne nie powinny się uchylać od współpracy i, według mnie, nigdy nie będą się uchylały w przypadku rozsądnych i odpowiedzialnych inicjatyw, z jakimi może wystąpić branża. Kodeksy dobrych praktyk na rynku telekomunikacyjnym wydają się dobrym kierunkiem. Mają prawne umocowanie w ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym i niosą konkretne, pozytywne efekty dla przedsiębiorców i konsumentów. Najważniejsza jednak w przypadku każdej samoregulacji jest zgoda wszystkich jej sygnatariuszy na efektywne wdrażanie zapisów w życie i przestrzeganie podjętych ustaleń.
Mogą one różnie oceniać, jaki model działania jest bardziej efektywny. Współpraca regulatorów z przedsiębiorcami jest wskazana i potrzebna, ale nie ma technicznej możliwości, by operatorzy na przykład przedstawiali Prezesowi UOKiK do zatwierdzenia każdy wzór umowy, czy cennik.
– Można jednak omawiać z nim punkty sporne wynikające z nowych regulacji lub np. z wszczętych już przez UOKiK postępowań – mówiła Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel. – Mimo technicznych ograniczeń po stronie UOKiK, nie wydaje mi się, aby Urząd miał zlekceważyć jakiekolwiek poważne inicjatywy samoregulacyjne ze strony branży telekomunikacyjnej.
Według niej, należy dążyć do ogólnych kodeksów branżowych, procedowanych z regulatorami za pośrednictwem izb branżowych. Była Prezes UOKiK przypomniała również, że za jej czasów branża telekomunikacyjna nie wykazywała inicjatywy do samoregulacji. Pozytywnym wyjątkiem była wspólna akcja informacyjna poświęcona specyfice działania smartfonów i ich wpływowi na wysokość rachunków za mobilną transmisję danych.
Małgorzata Zakrzewska, dyrektor relacji publicznych w P4 (operator sieci Play), zwróciła uwagę, że bardzo trudno byłoby przygotować kodeks dobrych praktyk obejmując cały obszar relacji operatora z klientem. Branża telekomunikacyjna winna wyselekcjonować kilka kluczowych dziedzin i nad nimi pracować. Wówczas łatwiej uda się również porozumieć z regulatorem.
– Standaryzacja działań związanych z obsługą klienta wymaga pełnej dojrzałości wszystkich graczy na rynku, czego dzisiaj nie da się stwierdzić. Trzeba ponadto zauważyć, że samoregulacja odbiera operatorom jedno z narzędzi rynkowej walki, jakim jest poziom obsługi klienta. To jest pewne ograniczenie w możliwości prowadzenia biznesu. W zamian branża chciałaby więc chociażby niezmienności warunków. Dlatego tak usilnie dążymy do uzyskania interpretacji przepisów od organów regulacyjnych – mówił Cezary Albrecht, dyrektor biura prawnego i regulacji w T-Mobile Polska.
Kamil Pluskwa-Dąbrowski kontrargumentował, że przedsiębiorcy nie mogą oczekiwać od organów regulacyjnych wzięcia całej odpowiedzialności za interpretację prawa. To duże ryzyko, więc napotka opór. Organy regulacyjne nie są tego powołane, skoro przepisy prawa wyposażają je właśnie w instrumenty kontroli następczej. Należy oczekiwać współpracy regulatorów, ale nie przejęcia pełnej odpowiedzialności. Kodeksy dobrych praktyk są bardzo potrzebne i to nie tylko, gdy mają kontrasygnatę UOKiK. Według Kamil Pluskwa-Dąbrowski, nie samoregulacje powinny stanowić prostego przeniesienia obowiązujących przepisów prawa.
Maciej Rogalski, wspólnik kancelarii DworzyńskiRogalski
Powszechność usług telekomunikacyjnych powoduje, że od lat branża ta jest pod szczególnie baczną uwagę działających na rynku organów regulacyjnych. Stanowi to swoisty paradoks, ponieważ sektor telekomunikacyjny wydaje się przykładać szczególną wagę i staranność do ochrony praw swoich klientów. Standard oferowanych usług i obsługi klientów, towarzyszące świadczonym usługom regulacje prawne wydają się w sposób znaczący przewyższać to, co oferują inne przedsiębiorstwa na rynku masowym. Proszę porównać jakość usług telekomów z jakością usług przewoźników kolejowych, w szczególności Polskich Kolei Państwowych. Nie zauważam jednak interwencji organów regulacyjnych na rynku przewozów pasażerskich w takim stopniu i zakresie, jak na rynku telekomunikacyjnym. W telekomunikacji sama konkurencja między dostawcami wymusza jakość usług i poziom ochrony klienta. Czy urzędy regulacyjne nie powinny się przyjrzeć innym sektorom, gdzie mechanizmy rynkowe nie działają w stopniu wystarczającym, albo działają w sposób niedostateczny?