Czy decydentom jeszcze zależy, by w białych plamach był szybki internet?

3. konkurs KPO na dofinansowanie budowy sieci był pełen niespodzianek. Niestety, dla podmiotów zainteresowanych pozyskaniem dotacji te niespodzianki były najczęściej niemiłe. Co więcej, mimo że nabór w tym konkursie ruszył w czerwcu ub.r., to do tej pory nie jest znana ostateczna lista beneficjentów, choć ‒ według pierwotnych zapowiedzi ‒ już w październiku rozstrzygnięcia miały być historią, a umowy podpisane. Trudno nie odnieść wrażenia, że już mało komu zależy na wspieraniu budowy sieci w białych plamach.

Dziwne przypadki z 3.konkursem KPO skłaniają niektórych do przypuszczeń, że Ministerstwu Cyfryzacji i CPPC nie zależy już na realizacji trudnych programów budowy sieci światłowodowych w białych plamach.
(źr. TELKO.in)

Dzień przed Sylwestrem Mariusz Chmielewski, właściciel spółki Netfala, podwarszawskiego ISP z Ożarowa Mazowieckiego, dowiedział się, że po wycofaniu Orange z inwestycji w obszarach, na które operator ten pozyskał dotacje z 3. konkursu KPO, to jego firma będzie mogła budować sieć światłowodową w powiecie żyrardowskim. Czy był to dla właściciela Netfali spóźniony gwiazdkowy prezent od Centrum Projektów Polska Cyfrowa?

Obszar z KPO3 w powiecie żyrardowskim, na który „wskoczyliśmy” po rezygnacji Orange Polska, jest dla nas dobrym kierunkiem rozwoju, jako że po sąsiedzku realizujemy obecnie podobny projekt z FERC. Nie spodziewaliśmy się jednak takiej decyzji ze strony Orange, dlatego analizujemy teraz dokładnie kwestię podpisania umowy – mówił TELKO.in po otrzymaniu niespodziewanej nowiny Mirosław Chmielewski, brat właściciela firmy i kierownik ds. klientów kluczowych w Neftali.

W spółce jednak jeszcze do dziś nie podjęli decyzji w tej sprawie.; ma zapaść w tym tygodniu.

– Znam Mariusza z Netfali od wielu lat. Zawsze długo zastanawia się przed ważnymi decyzjami, ale zazwyczaj dokonuje dobrego i rozważnego wyboru – mówi jeden z przedstawicieli środowiska lokalnych ISP.

Być może więc Neftala będzie jednym z niewielu operatorów na rynku, którzy będą mieli powody do zadowolenia z 3. konkursu KPO.

Rejterada Orange

Prawdopodobnie bowiem, gdyby wyniki konkursu były znane we wrześniu ub.r. (a nie na początku grudnia) tak jak zapowiadali organizatorzy, nie musiałoby dojść do rezygnacji Orange z 12 projektów, na które telekom mógł otrzymać dotacje (na jego decyzji oprócz Neftali mogą skorzystać jeszcze Net-Arn z Garwolina i FCA). Dlaczego operator zrezygnował?

– To decyzja biznesowa. Skupiamy się na realizacji podpisanych wcześniej 28 umów KPO i FERC – odpowiada oficjalnie Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange.

Z mniej oficjalnych wypowiedzi przedstawicieli Orange można natomiast wywnioskować, że projekty z KPO i FERC są dla telekomu trudniejsze niż z POPC, bo dają mniejszą elastyczność przy wyborze punktów adresowych, które trzeba objąć zasięgiem sieci. Tym samym czas na realizację projektów ma spore znaczenie i Orange nie miał całkowitej pewności, że nie będzie opóźnień w nowych projektach, które trzeba zakończyć do sierpnia 2026 r. Z jego punktu widzenia nie warto było brać na siebie takiego ryzyka. Trzymiesięczny poślizg z oceną wniosków w 3. konkursie KPO mógł mieć więc spore znacznie.

Rozsierdzeni lokalni operatorzy

Konkursowe rozstrzygnięcia najbardziej jednak rozsierdziły wielu lokalnych operatorów, których wnioski zostały skwitowane negatywnie. Nawet w sytuacji, gdy na danym obszarze był jedynymi projektami i obszary te ostatecznie mogą pozostać bez inwestora, a mieszkańcy póki co są bez widoków na światłowód. Póki co, bo ma być jeszcze 4. konkurs KPO, po którym CPPC obiecuję sobie wiele. Jednak wielu operatorów jest coraz bardziej zrażona działaniami tej instytucji, bo – w ich opinii – jej decyzje są coraz bardziej nieprzewidywalne i nieprzyjemnie zaskakujące.