Co może zmienić nowy prezes w Playu?

Teoretycznie Play jest na dobrych torach i – jak przekonuje Ioannis Karagiannis, szef rady dyrektorów Play Communications reprezentujący interesy Olympia Development – obrana strategia koncentracji na rynku mobilnym sprawdza się. Jednak kurs akcji spółki od debiutu giełdowego mocno spadł, co niepokoi wielu akcjonariuszy. To zaś sprawia, że są otwarci na nowe pomysły, jakie może przynieść Jean-Marc Harion.

Jean-Marc Harion (pomarańczowy krawat) ostatnio kierował Orange Egypt. W grudniu ubiegłego roku demonstrował prezydentowi Egiptu Abdelowi Fattah El-Sisi technologię 5G na stoisku Orange podczas targów CairoICT.
 (źr. Tiwtter/Jean-Marc Harion)

1 lipca, czyli o miesiąc wcześniej niż anonsowano pierwotnie, w Playu zacznie się era Jeana-Marca Hariona, którzy zastąpi Joergena Bang-Jensena. Będzie to trzeci (pierwszym był Christopher Bannister) prezes w firmie, która na rynku jest obecna nieco ponad dekadę. Zmiany nie są częste, co wskazuje, że główni akcjonariusze operatora obdarzają sporym zaufaniem osoby, którym powierzają stery spółki. Do tej pory mogli być zadowoleni ze swoich wyborów, bo Play mimo że wchodził na rynek znacznie później niż jego najwięksi konkurenci  stosunkowo szybko im dorównał, a nawet ich zdystansował. W ubiegłym roku zaś spółka zadebiutowała na giełdzie.

Mglista czy świetlana przyszłość Playa?

Pytanie, co dalej z Playem? W jakich obszarach operator może szukać szans rozwoju i ekspansji? Wątpliwości co do tego mają rynkowi analitycy, dzieląc się nimi w rynkowych rekomendacjach.

– Trwająca wciąż konkurencja w polskim sektorze telekomunikacyjnym, a zwłaszcza w segmencie komórkowym, uniemożliwia jakikolwiek trwały wzrost poziomu ARPU w skali całego rynku. Co więcej, fuzja operacyjna Cyfrowego Polsatu i Netii może sprawić, że „cicha wojna cenowa” wkroczy na całkiem nowy poziom. Zysk EBITDA spółki Play za I kw. 2018 r. okazał się o 45 mln zł niższy; szacujemy, że różnica ta może się powiększyć po wynikach za II kw. 2018 r., przez co realizacja oficjalnej prognozy, zakładającej „jednocyfrowy wzrost zysku EBITDA r/r”, może być trudna – pisał w raporcie w połowie maja Paweł Puchalski, analityk BZ WBK.

Haitong Bank w swej analizie z końca maja br. stwierdza natomiast, że polski rynek telekomunikacyjny jest bardzo konkurencyjny, a wielu operatorów zmienia model działania w kierunku konwergencji. W dodatku upowszechniają się alternatywne technologie, które mogą wpłynąć na biznes Play (np. FTTH w miejsce internetu mobilnego). Play nie może też zapominać o silnej konkurencji w obszarze mobilnym ze strony Plusa, T-Mobile i Orange.

Akcjonariusze Playa nie ukrywają, że od Jeana-Marca Hariona spodziewają się nowego planu działania na najbliższe lata. Menedżer ma duże doświadczenie rynkowe (m.in. w Orange), więc akcjonariusze liczą z jego strony na nowe spojrzenie i nową energię. Niby bowiem w Playu wszystko jest dobrze i  jak przekonuje Ioannis Karagiannis, szef rady dyrektorów Play Communications reprezentujący interesy Olympia Development obrana strategia koncentracji na rynku mobilnym się sprawdza, to jednak kurs akcji spółki od debiutu giełdowego mocno spadł. I to pomimo, że operator hojnie dzieli się dywidendą i zapewnia, że polityki w tym zakresie nie zmieni. Sama Olympia dokonała zaś ostatnio zakupów akcji Playa na giełdzie, co najprawdopodobniej miało utwierdzić innych inwestorów w przekonaniu, że wierzy w spółkę, i że jej wartość powinna być wyższa.

W nieformalnych rozmowach Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy Playa w ubiegłym tygodniu, niektórzy z właścicieli akcji przyznawali jednak wprost, że trudno być zadowolonym z notowań akcji Play na GPW (obecna cena jest około 10 zł niższa niż w ofercie pierwotnej). Czy nowy prezes zmieni ten nieprzyjemny klimat pośród inwestorów giełdowych?