W chwili powstawania tego artykułu nie było jeszcze znane zainteresowanie operatorów kablowych pierwszym konkursem w ramach Programu Operacyjnego Polska Cyfrowa. W trakcie naboru wniosków o dotację potencjalne zainteresowanie trudno było ocenić. Przyjęty model dofinansowania nie był zbyt atrakcyjny dla sieci TVK, bo obejmuje głównie tereny odległe o co najmniej 20-30 km od większych miast. Do tej pory słychać więc było głównie głosy ostrożne lub krytyczne. Ale nie tylko. Wielu operatorów swoje plany kryje tajemnicą.
Akces do POPC oznaczałby dla branży TVK zmianę dotychczasowego paradygmatu działania – budowę sieci w dużych i średnich miastach. Bo przecież celem POPC jest budowa infrastruktury w tzw. „białych plamach”, gdzie infrastruktury w ogóle nie ma. Rynek jednak się zmienia i trzeba szukać nowych pól rozwoju. Zainteresowanie dotacjami w branży TVK może okazać się wyższe, niż się nam dzisiaj wydaje. Inaczej, niż w poprzedniej perspektywie finansowej.
Inea i długo, długo nic
Gdyby prognozować na podstawie okresu 2007-2013, to trzeba założyć, że POPC w branży kablowej będzie mało popularne. W poprzedniej perspektywie nie wzięły udziały ani UPC, ani Vectra, ani Multimedia. Oczywiście, możliwości działania dla operatorów kablowych – zwłaszcza dużych – były ograniczone. Najpopularniejsze działanie 8.4 Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka skierowane było tylko do małych i średnich firm. Nie było jednak przeszkód, by aplikować do wojewódzkich programów operacyjnych i z takich możliwości duże telekomy korzystały: np. Telefonia Dialog w dolnośląskim programie operacyjnym, czy Telekomunikacja Polska/Orange w programie Rozwój Polski Wschodniej. Żaden jednak z dużych operatorów kablowych. Tylko wielkopolska Inea pokazała kompleksowe podejście do sprawy.
– W naszym przypadku o zainteresowaniu unijnymi programami zadecydowało z jednej strony przekonanie, że możliwości wzrostu na tradycyjnych rynkach miejskich się wyczerpuje, z drugiej zaś, że kończy się czas infrastruktury miedzianej i trzeba myśleć o migracji do sieci optycznej – mówi Janusz Kosiński, prezes i współwłaściciel Inei. – Coraz trudniej znaleźć obszary, gdzie można inwestować na zwykłych komercyjnych zasadach: finansując nakłady przyszłymi przychodami ze sprzedaży usług.
Z naszych zgrubnych wyliczeń wynika, że Inea i powiązane z nią spółki pozyskały na swoje inwestycje ponad 100 mln zł z funduszy unijnych. Nie licząc oczywiście środków na budowę Wielkopolskiej Sieci Szerokopasmowej, gdzie bezpośrednim beneficjentem było województwo. Niemniej dzięki zaangażowaniu w ten projekt dzisiaj kablowy operator kontroluje przedsięwzięcie, w które ze środków publicznych zainwestowane zostało 284 mln zł. Razem więc Inea pozyskała – pośrednio i bezpośrednio – ok. 400 mln zł z publicznych środków. Nie tylko na budowę sieci agregacyjno-szkieletowej, nie tylko na budowę sieci dostępowych, ale także na inwestycje w platformy technologiczne.
– Naszym planom w województwie sprzyjał fakt, że planowana tutaj regionalna sieć zaprojektowana została stosunkowo gęsto – mówi Janusz Kosiński.