Mianowicie, zgodnie z art. 30 ust. 1 a Megaustawy: warunek, o którym mowa w ust. 1 pkt 3 lit. b (istniejąca instalacja telekomunikacyjna nie jest dostępna lub nie odpowiada zapotrzebowaniu), uważa się za spełniony w szczególności, gdy: 1) właściciel instalacji telekomunikacyjnej budynku nie podejmuje negocjacji z przedsiębiorcą telekomunikacyjnym w sprawie dostępu do tej instalacji.
Przepisy prawa są jednoznaczne i nie mówią o kilkukrotnych wystąpieniach w sprawie negocjacji, nie mówią o konieczności wyjaśniania przez operatora żądającego dostępu powodów braku odpowiedzi gestora infrastruktury. Zaprezentowana w uzasadnieniu wyżej wymienionej decyzji interpretacja art. 30 ust.1a pkt 1) Megaustawy jest nadużyciem. Każda z autorek przepracowała po około 15 lat w urzędzie regulującym rynek telekomunikacyjny w Polsce i nigdy, ale to przenigdy, nie spotkała się z taką interpretacją przesłanki niepodjęcia negocjacji. Co więcej, każdy przypadek zgłoszenia do Prezesa UKE faktu, iż operator zobowiązany do udzielenia dostępu nie podejmuje negocjacji oznaczałby wszczęcie postępowania mającego na celu ukaranie zachowania mającego bardzo silne znamiona antykonkurencyjne (co zresztą miało swoje miejsce w przeszłości wielokrotnie). Ale może to historia? Może na naszych oczach zmienia się model regulacji w Polsce, może Prezes UKE od teraz będzie wspierał zachowania monopolistyczne, a przynajmniej ich nie zauważał?
Słowo „wspierał” jest chyba bardziej właściwe, biorąc pod uwagę treść drugiej z omawianych decyzji, w której Prezes UKE wprost proponuje uregulowania sprzyjające budowaniu monopolu.
Projekt decyzji zawiera zmiany umowy łączącej strony miedzy innymi polegające na automatycznej zmianie w przypadku zmiany oferty hurtowej Operatora Sieci Dostępowej (OSD).
W skrócie procedura ma wyglądać tak, że OSD publikuje na swojej stronie internetowej zmienioną ofertę hurtową oraz wysyła zawiadomienie o zmianie warunków do operatora korzystającego. Prezes UKE wskazuje, iż doręczenie takiego zawiadomienia jest terminem rozpoczęcia „negocjacji” – „negocjacji” w cudzysłowiu, ponieważ operator korzystający może jedynie zaakceptować zmienione warunki lub nie. Jest to więc rozwiązanie z gatunku „take it or leave it”. Jeśli operator korzystający nie zaakceptuje warunków lub nie zareaguje w jakikolwiek sposób, operator sieci dostępowej po upływie trzech okresów rozliczeniowych ma prawo odmówić przyjmowania nowych zamówień.
Regulator idzie jeszcze dalej i wprowadza zapis, iż brak odpowiedzi ze strony operatora korzystającego oznacza jego zgodę na odmowę realizacji nowych zamówień, a de facto rozwiązanie lub wygaśnięcie umowy w określonym czasie (w zależności o tego, czy zamówienia istniejące w dniu zawiadomienia o zmianach były na czas określony, czy nieokreślony).
Zapewne opinia rynku, czy taki „automatyzm” jest dobry, czy zły są podzielone.