Wstrzymanie aukcji 5G w Szwecji, to praktyczne ćwiczenie z wdrażanych wszerz i wzdłuż Unii Europejskiej przepisów dotyczących „bezpieczeństwa oraz integralności sieci telekomunikacyjnych”, których efektem są ograniczenia nakładane na chińskich dostawców technologii. Jakie w tym kontekście działania mogą podjąć w Polsce podmioty potencjalnie niezadowolone z warunków zbliżającej się aukcji pasma C? – rozmawiamy o tym z mec. Marcinem Karolakiem z kancelarii CDZ.
Może zacznijmy od tego, jaką czynność szwedzkiego regulatora PTS zakwestionował tamtejszy sąd?
Sąd zakwestionował decyzję PTS dopuszczającą uczestników aukcji częstotliwości z pasma 2,3 GHz oraz 3,5 GHz do kolejnego etapu (właściwej licytacji) na podstawie złożonych ofert wstępnych. Podmioty zainteresowane udziałem w aukcji złożyły takie oferty, szwedzki regulator zbadał ich zgodność z warunkami postępowania i zadecydował o dopuszczeniu. Przez analogię do mechanizmów w procedurze polskiej możemy powiedzieć, że dopuścił do drugiego etapu aukcji, czyli do licytacji. W ramach badania ofert wstępnych swoje opinie przedstawiły, jak rozumiem, odpowiednie służby.
Takie opiniowanie, to zwykła procedura w szwedzkim systemie?
Z publicznie dostępnych informacji wynika, że w Szwecji mechanizm opiniowania przez służby wprowadziły (lub znowelizowały) od 1 stycznia 2020 r. nowe przepisy. W efekcie w postępowaniu dotyczącym rezerwacji częstotliwości z zakresu 2,3 GHz oraz 3,5 GHz wydano zakaz korzystania ze sprzętu dwóch wymienionych z nazwy dostawców. Zakaz stanowił element zezwolenia dopuszczającego do licytacji. Ciekawostką jest, że w Szwecji obecnie nie tylko sprzęt nie może pochodzić od wspomnianych dwóch dostawców, ale również zarządzanie sprzętem nie może być realizowane przez personel ulokowany poza granicami Szwecji.
Warunki wykluczające ZTE oraz Huawei miały być elementem decyzji rezerwacyjnych wydanych po przeprowadzeniu postępowania?
Tak, finalnie te warunki znalazłyby się w rezerwacjach częstotliwości.
Przypomnijmy pokrótce jak do tej pory wyglądał spór sądowy pomiędzy regulatorem a podmiotami skarżącymi jego decyzję.
Dopuszczając Hi3G Access AB, Net4Mobility HB, Telia Sverige AB oraz Teracom AB do udziału w licytacji, PTS sformułował warunki przyszłej decyzji rezerwacyjnej. Od tego zezwolenia odwołał się jeden z dostawców sprzętu [Huawei – red.] wnosząc bezpośrednio do sądu administracyjnego w Sztokholmie o wstrzymanie wykonania tego aktu. Takiego zabezpieczenia szwedzki sąd administracyjny udzielił. W rezultacie PTS wstrzymał czasowo aukcję.
Jednocześnie szwedzki regulator odwołał się od tymczasowego orzeczenia sądu, argumentując, że niewłaściwe jest kwestionowanie decyzji o dopuszczeniu uczestników do drugiego etapu postępowania. Wedle PTS, należałoby zaczekać na zakończenie tego postępowania i, ewentualnie, skarżyć decyzje w sprawie przydziału częstotliwości.
Warto przypomnieć, że od decyzji PTS odwołał się także jeden z operatorów uczestniczących w postępowaniu. Jak rozumiem, na razie sąd zarządził wstrzymanie decyzji PTS, ale nie orzekł jeszcze co do samego odwołania Huawei oraz Hi3G? To będzie musiał dopiero rozstrzygnąć.
Tak, będzie musiał dopiero rozstrzygnąć, ale tymczasem wydał coś odpowiadającego „wstrzymaniu wykonania decyzji” – w angielskiej wersji komunikatu określanej jako interim measures.