(źr.fot.MAiC)
ORSS ma czas na skończenie projektu do końca i sierpnia przyszłego roku. Trwają prace projektowe i ruszyły wykopy w terenie. Jednak jak informuje Sławomir Cynkar, dyrektor departamentu społeczeństwa informacyjnego w Urzędzie Marszałkowskim województwa podkarpackiego, pierwsze kamienie milowe (rozliczenia projektu) ORSS ma zaprezentować jeszcze w tym miesiącu.
– Według planu wtedy powinno być zaprojektowane 50 proc. z planowanych 197 relacji sieci – mówi Sławomir Cynkar. Z fizyczynie wybudowanych relacji wykonawca będzie się rozliczać dopiero w grudniu.
W sprawozdaniu z działalności za I półrocze Hawe wymienia wśród ryzyk działalności m.in. projekty szerokopasmowe realizowane przez ORSS. Podkreśla, że przyszła pozycja, a co za tym idzie przychody i zyski ORSS, jak również całej grupy Hawe uzależnione są od stopnia realizacji prac związanych z budową sieci szerokopasmowego internetu w województwie podkarpackim oraz w województwie warmińsko-mazurskim. Opóźnienia w realizacji prac przez podwykonawców ORSS mogą wpłynąć na realizację planów i strategii spółki w przyszłości. Ponadto podpisane umowy pomiędzy ORSS a urzędami marszałkowskimi w województwach warmińsko-mazurskim oraz podkarpackim zawierają poważne kary za niezrealizowania zapisów umowy.
Wyścig do końca 2015 roku
Wszystko wskazuje na to, że większość z zaplanowanych w Polsce regionalnych sieci szerokopasmowych wcześniej, czy później powstanie. Projekty są zbyt zaawansowane, uczestniczą w nich zbyt poważne firmy, aby można było przypuszczać, że ktoś w ostatniej chwili powie "pas". Wyjątkiem jest tylko projekt małopolski, którego losy są mocno niepewne, jeżeli sytuacja szybko się nie ustabilizuje.
Inna sprawa, jak realnie będzie wyglądała realizacja przyjętych w projektach harmonogramów. Dzisiaj wszyscy odpowiedzialni za projekty pokazują urzędowy optymizm, ale w prywatnych rozmowach nie kryją, że ryzyko istnieje. Choćby takie, jak długo potrwa i jak surowa okaże się tegoroczna zima, i na ile opóźni tempo prac budowlanych. Potem jeszcze przyjdzie czas popisu jednostek rozliczających projekty i wyścig, aby zdążyć z dokumentami do końca przyszłego roku. I wreszcie dowiemy się, czy Komisja Europejska będzie wyrozumiała, jeżeli to się komuś nie do końca uda.
wsp.Łukasz Dec