Większość przedsiębiorców telekomunikacyjnych zainteresowana jest przede wszystkim stawką. Muszę powiedzieć, że OSD raczej tego nie odmawiają. Zaraz po wydaniu decyzji Prezesa UKE dla OSD było (podobno) inaczej, ale nie wykluczam, że wynikało bardziej z zaskoczenia, niż chęci oporu. Dzisiaj widać otwartość w tym zakresie. Z tym, że to zawsze OSD przedstawiają swoje propozycje aneksów. Stawki są w nich zwykle przepisane z decyzji Prezesa UKE, ale pojawiają się jednak problematyczne zapisy. Na przykład definicje: „kabla abonenckiego”, czy „kabla telekomunikacyjnego”, które trzeba negocjować, ponieważ są niespójne z minimalnymi warunkami określonymi przez Prezesa UKE, a mają wpływ na ostateczne przeliczenie należności przedsiębiorcy telekomunikacyjnego na rzecz OSD.
Znane są pani przypadki podpisania aneksu do umowy na warunkach zadowalających przedsiębiorcę telekomunikacyjnego?
Znam przypadki zawarcia przez przedsiębiorców aneksów, ale nie znam ich treści. Jeżeli chodzi o sprawy, jakie prowadzi nasza kancelaria, to wciąż jesteśmy w fazie negocjacji aneksów. Przy czym wszystko wskazuje na to, że zaproponowane przez nas zmiany zostaną zaakceptowane.
Co znaczy, że – mimo zastrzeżeń do wydanych przez Prezesa UKE regulacji – przedsiębiorcy telekomunikacyjni są dzisiaj w stanie zmienić warunki współpracy z OSD na takie, które – mniej lub bardziej – ich satysfakcjonują?
Tak się wydaje, chociaż – według nas – wymaga to przenegocjowania niektórych proponowanych aneksami warunków, aby finalnie całe umowy były korzystne dla przedsiębiorców telekomunikacyjnych.
Gdyby ostatecznie nie doszło do korzystnego przenegocjowania aneksów, to państwa klienci będą się cieszyć z obniżki stawek za słupy i przystaną na pozostałe warunki zaproponowane przez OSD, czy też uznają, że negocjacje nie dały skutku i poproszę o interwencję Prezesa UKE?
Nie potrafię dzisiaj odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ negocjacje są na stosunkowo wczesnym etapie i większość ze spraw nie zbliżyła się jeszcze do ustawowego terminu 60 dni, jakie prawo przewiduje na negocjacje. Jak wcześniej wspomniałam, OSD nie przyjmują taktyki totalnego oporu. Godzą się na negocjowanie aneksów, ale chcą przeforsować korzystne dla siebie zapisy. W prowadzonych teraz sprawach widzimy, że wobec wniosków o zmiany umów obowiązują u OSD te same procedury i sprawy toczą się podobnie. OSD sygnalizują w aneksach również fakt, że złożyli do sądu odwołania od decyzji Prezesa UKE.
Ciekawe. Jaki jest wydźwięk tego… sygnału?
Że jeżeli sąd uzna decyzje w części lub całości za wadliwe, to obecnie przyjmowane warunki współpracy mogą ulec zmianie.
To zaś w perspektywie trwania spraw sądowych – liczonych na miesiące lub lata – teoretycznie może dać OSD podstawę wnioskowania o zwrot „niedopłat” za dzierżawę słupów.
Uchylenie lub zawieszenie przez sąd decyzji Prezesa UKE automatycznie powoduje zmianę warunków współpracy pomiędzy operatorami telekomunikacyjnymi a OSD? I to jeszcze wstecznie?
To jest ciekawe zagadnienie. Według mnie – nie powoduje zmian. Jeden z OSD – który podchodzi do relacji z przedsiębiorcami telekomunikacyjnymi bardzo biznesowo – sygnalizuje, że ewentualne uchylenie lub zawieszenie decyzji regulacyjnych musi skutkować zmianą warunków współpracy i kolejnym aneksem, ale z efektem od chwili zawarcia nowego aneksu. Bez rozliczania przeszłości.
Rozumiem, że ewentualne niekorzystne orzeczenia sądu zmieniają sytuację, ale chyba nie przekładają się automatycznie na umowy pomiędzy operatorami a OSD? Te umowy trzeba jeszcze w zwykłym trybie aneksować?
Zdecydowanie tak. Decyzje Prezesa UKE dla OSD miały rygor natychmiastowej wykonalności, niejako zmuszając ich do rozpoczęcia negocjacji z operatorami telekomunikacyjnymi w sprawie aneksów.