Ten styl nie wszystkim odpowiadał, zwłaszcza w porównaniu z poprzednim prezesem Jeanem Francois Fallacherem, który miał bardziej tradycyjny styl prezesowskiego bycia.
Juliena Ducarroz biznes interesował tyle, ile się tego wymaga od prezesa, ale jeszcze bardziej interesowały go rozmowy na różne tematy oraz (autentycznie i niekoniunkturalnie) problemy ekologiczne, które wyrażały się m.in. słynnymi ulami w Miasteczku Orange w Warszawie.
Mimo takich hobby, nikt nie odmawia byłemu (już) szefowi wiedzy i doświadczenia jeżeli chodzi o ofertę i marketing usług telekomunikacyjnych, ani nie twierdzi, że jego model zarządzania miał jakieś negatywne efekty. Mógł co najwyżej nie pozwolić na ponadnormatywne osiągnięcia, ponad skuteczne prowadzenia strategii .Grow.
O Liudmile Climoc mniej jeszcze w Polsce wiemy, ale jej kariera w Orange to piękna historia, zaczyna się bowiem od prowadzenia salonu sprzedaży w Kiszyniowie, skąd droga poprowadziła do top managementu grupy Orange. Ciekawe, że w opiniach na jej temat przewija się zarówno „twarda i ambitna”, jak „miła i ludzka”. Bez tego pierwszego zapewne nie dotarła by, tam gdzie jest. Jak to godzi z tym drugim?
Porównywanie Orange Romania z siostrzaną polską spółką mija się z celem, bo historia i pozycja obu firm jest zupełnie inna. Poniżej nieco liczb,
które obrazują wyniki finansowe (EUR) i operacyjne spółki w okresie prezesury Liudmily Climoc, która to prezesura trwała znacznie dłużej niż kadencja Juliena Ducarroza w Polsce. Na rynek stacjonarny spółka weszła już w 2016 r., ale aktualna pozycja, to w znacznej mierze wynik akwizycji z 2021 r.Orange Polska jest mniej więcej dwa razy większe, oraz aktywne w większej liczbie obszarów, niż Orange Romania, co dla nowej szefowej będzie stanowić wyzwanie. Na jej korzyść przemawia, że obejmuje kierownictwo podmiotu, który jest na fali wznoszącej. Przed nią między innymi aukcja pasma C i budowa sieci 5G (ma doświadczenia z Rumunii), nowa „Umowa społeczna”, strategia wobec rosnącego i coraz bardziej aktywnego Playa, czy dalsza walka o optymalizację kosztów i cyfryzację spółki. Wcześniej czy później na tapet musi wrócić problem zadysponowania wieżami i masztami sieci mobilnej.
W suchych liczba jej kadencja jako szefa Orange Romania wygląda nieźle, chociaż na dojrzałym rumuńskim rynku mobilnym nie miał już wiele do zrobienia. Spektakularne wzrosty po stronie przychodów i liczby klientów usług szerokopasmowych, to efekt zakupu od OTE/Deutsche Telekom firmy TRK. Fuzja nie przebiega zresztą bezproblemowo. Jak mówią w Grupie Orange, sytuacja na rumuńskim rynku postrzegana jest jako „trudna”. Przy czym nie w efekcie jakichś błędów w zarządzaniu (wtedy Liudmila Climoc nie przyjechałaby do Polski), tylko silnej konkurencji. Jej głównym motorem jest Digi (RCS&DCS) należące do rumuńskiego przedsiębiorcy Zoltana Teszari.
– Digi jest jak Play w najlepszych czasach, tylko że dwa razy bardziej agresywny – mówi (może z pewną przesadą) jeden z bardzo doświadczonych menedżerów rynku telekomunikacyjnego.
Na szczęście dla Liudmily Climoc, to są już problemy… Juliena Ducarroza.