Dla Playa takie przejęcie oznaczałoby nie tylko automatyczny wzrost biznesu, ale także szansę na skuteczną dosprzedaż usług do obu baz klienckich – strategia, którą realizuje grupa Cyfrowego Polsatu. Połączenie operatora komórkowego z dużą siecią kablową stanowiłoby unikalny podmiot na polskim rynku. W bardzo ciekawej sytuacji wobec konkurentów.
Nie zależy zapominać także o platformie nc+, która od kilku lat zdaje się w strategicznej rozterce. Już to sie rozwija, już to staje w miejscu, podczas gdy jej główny konkurent rzucił się na głęboką wodę, kupując Polkomtel. Już dwa lata temu po rynku rozeszły się informacje, że główny akcjonariusz chciałby się pozbyć akcji nc+. Francuskie Vivendi ma pakiet większościowy platformy, ale również dużych ko-inwestorów w postaci grupy ITI oraz Liberty Global. Biorąc pod uwagę, że w jakiejś mierze konkuruje z jednym i z drugim, nie jest to dobry układ.
W kontekście przyszłości Playa nie należy – mimo wszystko – całkiem zapominać o Netii. Głównie z powodu jej sieci szkieletowej i dystrybucyjnej, jak również udziału w rynku B2B, na którym Playa nie ma. Tyle, że Netia jest na sprzedaż od lat i wciąż jakoś nie może znaleźć nabywcy. Chyba odstrasza ich wizja nakładów niezbędnych na modernizację IT oraz infrastruktury sieciowej. Kiedy Netia zrealizuje ten program (a wreszcie go zaczęła) stanie się pewnie znowu ciekawym obiektem do przejęcia.
Z nieoficjalnych informacji wynika również, że Play rozważał akwizycje innych operatorów, którzy pozwoliliby mu zaistnieć na rynku stacjonarnych usług B2B.
Każda akwizycja wymagałaby jednak innego spozycjonowania właścicieli Playa. W roli mniej przyjemnej przy każdej transakcji M&A: kiedy trzeba przekonywać właścicieli obiektu przejęcia oraz zorganizować finansowanie, a potem żmudną integrację firm. Wydaje się, że islandzcy i greccy udziałowcy Playa myślą dzisiaj o czym innym. Na zmianę ich postawy przyjdzie może czas, jeżeli Playa nie uda się sprzedać za satysfakcjonująca cenę.
Kolejnym krokiem, jaki może podjąć Play jest wejście w nowe segmenty rynku. Wspominaliśmy wcześniej o rynku B2B. Playowi bliższy jest jednak rynek konsumencki. Telefonia stacjonarna nie wydaje się warta większych wysiłków. Inaczej z szerokopasmowym dostępem do internetu, który wprawdzie nie rośnie tak szybko, jakby chcieli operatorzy, ale też nie grozi mu szybki regres. Pozostaje pytaniem otwartym, czy dłużej perspektywie – powiedzmy 10 lat – dostęp stacjonarny będzie nadal rywalizował z dostępem radiowymi, i która technologia zwycięży w tej walce?