Zdaniem Macieja Sieka, aby maksymalnie wykorzystać wybudowaną sieć muszą zaistnieć dwa czynniki – zainteresowanie OK oraz skuteczna sprzedaż hurtowa po stronie właściciela infrastruktury. Należy również dostrzegać istotną rolę OK w całym przedsięwzięciu, jakim jest projekt POPC. Potencjał operatorów korzystających w zapewnieniu internetu konsumentom jest teoretycznie większy niż potencjał samego hurtownika. Zgadza się on jednak, że na rynku istnieje niebezpieczeństwo związane z brakiem zainteresowania OK w świadczeniu usług.
– W takim wypadku może dojść do sytuacji, w której operator hurtowo-detaliczny może nie udźwignąć całej sprzedaży detalicznej w rejonie. Jednocześnie, w przypadku kiedy operator nie świadczy detalu, zastajemy sieć kompletnie niewykorzystaną. Czy istnieją mechanizmy zachęcające takiego operatora do skutecznej sprzedaży usług hurtowych, które motywowałyby problem bierności? Oczywiście, można sobie wyobrazić ekstremalny przypadek, kiedy operator dochodzi do wniosku, że realnie nie jest zainteresowany aktywnym poszukiwaniem klienta ani świadczeniem usług detalicznych – uważa Maciej Siek.
To ostatnie mogłoby oznaczać np., że operator zadowolił się zyskiem z samej budowy sieci (z dotacji). Potem zaś ocenił, że nakłady na sprzedaż usług są dla niego zbyt mało opłacalne, bo obszar działania mało perspektywiczny, a sieć trzeba utrzymywać. Takie sytuacje mogą się wydawać absurdalne, ale są częścią doświadczeń przy operowaniu wybudowanymi w poprzedniej perspektywie unijnej sieciami regionalnymi (RSS) – np. spółka Otwarte Regionalne Sieci Szerokopasmowe (ORSS) wyłączyła i zdemontowała urządzenia aktywne na wielu obszarach sieci RSS na Warmii i Mazurach, tłumacząc, że nie ma tam klientów i w związku z tym nie ma sensu płacić za prąd (co było jedną z przyczyn sporów z władzami województwa). Przez długi czas klientów praktycznie nie miała też wybudowana na Podlasiu Nadbużańska Szerokopasmowa Sieć Dystrybucyjna (NSSD). Takie sytuacje miały też miejsce w niektórych przypadkach w 1. konkursie POPC. Przykładowo spółka Inveni Investments wybudowała sieć w powiecie średzkim i nigdy nie zaczęła świadczyć na niej usług, dopóki w licytacjj komorniczej infrastruktury nie przejął Fiberhost.
Zdaniem Macieja Sieka raczej nie należy się spodziewać, że operatorzy, którzy zbudowali już własny pion detaliczny zrezygnują z niego, zmieniając profil działalności na stricte hurtowy. Może dojść natomiast do przejęć mniejszych operatorów przez większe podmioty – i to się już dzieje. Mamy przykład Nexery i CityNetu, czy przykład Fixmapu.
A jak może się rozwinąć sytuacja w przypadku Tauronu, który nie wyklucza, że w przyszłości zajmie się też sprzedażą detaliczną na wybudowanych z POPC sieciach szerokopasmowych?
– Model wyłącznie hurtowy ma wiele zalet zarówno dla rynku, jak i dla samego operatora. Pamiętajmy natomiast, że celem projektu jest wysycenie sieci, a nie wyłącznie jej wybudowanie. Jeśli zainteresowanie ze strony OK jest niewielkie, w interesie konsumentów jest, aby operator, który dotychczas nie świadczył usług detalicznych, wszedł na ten rynek. Warunkiem sprawnego funkcjonowania jest jednak równe traktowanie wszystkich operatorów korzystających z usług hurtowych – zastrzega Maciej Siek.
Dodaje jednak, że patrząc szeroko regulator zauważa uwidaczniający się na rynku telekomunikacyjnym trend oddzielenia infrastruktury od usług.
– Warto też zwrócić uwagę na zmiany organizacyjne oraz właścicielskie u operatorów hurtowych, możliwość rozwoju w oparciu o inwestycje funduszy private equity, które stają się wspólnikami spółek operatorskich. Wykorzystanie finansowania zewnętrznego, czy to w formie kredytów bankowych czy nowego kapitału spowoduje, że rynek będzie rozwijał się szybciej niż tylko w oparciu o programy takie jak POPC czy FERC. Widać to na przykładzie Polskiego Światłowodu Otwartego (P4) czy Światłowodu Inwestycje (Orange) – wskazuje Maciej Siek.