Operatorzy muszą śledzić prace nad kodeksem budowlanym

(fot.KPM)

W dniu 30 września 2016 r. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa przedstawiło projekt ustawy – Kodeks urbanistyczno-budowlany (dalej: KUB). Jest to kolejne podejście do zastąpienia kilkudziesięciokrotnie nowelizowanej ustawy Prawo budowlane oraz kilku ustaw szczegółowych jednym, nowym aktem prawnym. Do konsultacji KUB zaproszono liczne środowiska, w tym reprezentantów operatorów telekomunikacyjnych. Słusznie. Przepisy prawa zagospodarowania przestrzennego i budowlanego w istotny sposób wpływają na inwestycje w sieci telekomunikacyjne.

Kluczowe zagadnienia

1. Projekt Kodeksu urbanistyczno-budowlanego stara się zebrać i uprościć regulacje rozproszone dzisiaj po różnych aktach prawnych, chociaż inwestorzy zdążyli się z tym już oswoić.

2. Operatorzy telekomunikacyjni mogą się obawiać zaostrzenia zasad regulujących realizowane przez nich inwestycje.

3. Brak projektów rozporządzeń do kodeksu, które mogą przesądzić o praktycznych stosowaniu (a czasem nawet o istocie) proponowanych przepisów.

4. Wątpliwości budzą planowane zasady realizacji tzw. inwestycji powiązanych w stosunku do inwestycji głównych.

5. Nie wiadomo, czy efektem uchwalenia Kodeksu nie będą zmiany w ustawie o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych, a projektodawca Kodeksu nie wyraża się o niej przychylnie.

6. Istnieje obawa o powrót o dyskusji na temat opodatkowania kabli telekomunikacyjnych umieszczonych w kanalizacji pierwotnej.

Faktem jest, że ustalenie, jakie prawa i obowiązki mają inwestorzy wymagało dotychczas sporego wysiłku intelektualnego. Prawo budowlane i ustawy szczegółowe są przykładem raczej złej, niż dobrej legislacji. Normy prawne dotyczące inwestorów rozsiane były bowiem po różnych ustawach.

Nawet w samym Prawie budowlanym, do określenia – przykładowo – czy dla danej inwestycji wystarczające jest uzyskanie milczącej zgody organu, konieczne jest zastosowanie kilku przepisów wzajemnie do siebie odsyłających. Ten wysiłek intelektualny został już jednak podjęty i obecnie nie ma większych kontrowersji z klasyfikowaniem poszczególnych inwestycji oraz określaniem praw i obowiązków inwestorów. Można wręcz powiedzieć, że oswoiliśmy chaos; nauczyliśmy się w nim poruszać. Pytanie zatem: jakie korzyści osiągniemy ze zburzenia obecnie obowiązującego „porządku”?

Jako nową jakość prezentuje się planowane wprowadzenie jednolitej zgody inwestycyjnej, zastępującej dotychczasowe:

  • pozwolenia na budowę,
  • zgłoszenia budowy,
  • zgłoszenia zmiany sposobu użytkowania,
  • decyzje o warunkach zabudowy,
  • decyzje o podziale nieruchomości

wydawane przez różne organy.

Czy dla takiej zmiany warto poświęcić dotychczasowe, dość oswojone środowisko prawne? Gdyby odpowiedzi mieli udzielić operatorzy telekomunikacyjni, brzmiałaby raczej „nie”. Analiza obecnego kształtu KUB prowadzi bowiem do wniosku, że mogą nawet na nim stracić, albowiem w obszarze inwestycji w infrastrukturę telekomunikacyjną proponuje się przepisy bardziej restrykcyjne, niż obecne.