Ponadto minister ds. UE wysuwa wątpliwości, czy zaproponowany w ostatniej wersji KSC bezkonkursowy mechanizm przydzielania częstotliwości radiowych na potrzeby mobilnej sieci publicznej jest zgodny z zasadami przydziału pasma na warunkach „obiektywnych, przejrzystych, niedyskryminacyjnych oraz proporcjonalnych”, czego wymaga prawo wspólnotowe (ten problem zauważa także stanowisko Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów). Minister ds. UE nie kryje zresztą, że wspólne prawo umożliwia przyznanie przedsiębiorcy uprawnień „specjalnych”. Wskazuje jednak również, że mechanizm wyznaczenia operatora do budowy i utrzymania publicznej sieci bezprzewodowej uniemożliwia wyrażania opinii w sprawie wyboru takiego podmiotu innym przedsiębiorcom telekomunikacyjnym. Uwagi ministra ds. Unii Europejskiej wydają się zasadna, ale warto przypomnieć, że istnieje precedens w postaci bezkonkursowego przyznania Grupie PGE częstotliwości 450 MHz do budowy sieci na potrzeby branży energetycznej.
Ponadto te uwagi należy uznać za rodzaj kosmetyki legislacyjnej. Ważniejsze zdają się wspomniane wcześniej uwagi – bardziej skonsternowana – MSWiA oraz – przychylniejsza – MON.
Minister ds. Unii Europejskiej, jako jeden z nielicznych podmiotów w tej rundzie konsultacji KSC, odnosi się także do drugiej „gorącej” – z punktu widzenia rynku telekomunikacyjnego – kwestii, to jest wykluczania dostawców wysokiego ryzyka. Nie negującej samej intencji, przypomina, że „projektodawca powinien przygotować się na przedstawienie uzasadnienia dopuszczalności tego przepisu w świetle przewidzianych w dyrektywie 2014/24/UE przesłanek pozwalających na wyłączenie jej stosowania, w tym przesłanki odnoszącej się do podstawowych interesów danego państwa członkowskiego w zakresie bezpieczeństwa.”
Między innymi z powodu kompetencji Kolegium ds. Cyberbezpieczeństwa do opiniowania ewentualności dostawców wysokiego ryzyka, w gremium tym chciałby uczestniczyć minister właściwy do spraw energii.
„Zgodnie z propozycją zmiany UKSC, jednym z obszarów opiniowania przez kolegium, będą decyzje o ocenie ryzyka dostawcy sprzętu i oprogramowania. Minister właściwy ds. energii powinien wnosić inną perspektywę w tym procesie, zwracającą uwagę na kluczowe znaczenie systemów automatyki przemysłowej, na których opiera się cały proces technologiczny oraz na istotność ich bezpiecznego funkcjonowania"
– podaje w opinii jego resort.
Ciekawe, że w tej sprawie wypowiada się także Narodowy Bank Polski. W poprzednim stanowisku z jesieni ubiegłego roku bank oczekiwał, że nałożenia statusu dostawcy wysokiego ryzyka może mieć zastosowanie wobec NBP „jedynie w zakresie w jakim nie wywiera wpływu na realizację zadań NBP” (w swoich opiniach bank centralny w ogóle stara się zwalczyć wszelkie mechanizmy KSC, które mogłyby ograniczać jego niezależność). W ostatniej opinii bank nie powtarza tego passusu literalnie, choć stwierdza podtrzymanie wszystkich uwag z poprzedniego stanowiska. Przypomina
Wydaje się, że KSC czekają jeszcze tygodnie uzgodnień, zanim nowelizacja będzie mogła zostać skierowana do prac parlamentarnych.